Uroczystość odsłonięcia Tablicy Pamiątkowej Grzegorza z Sanoka, na budynku świetlicy wiejskiej w Lusinie, gmina Udanin.
Wśród zgromadzonych pod Tablicą jest Wojewoda Dolnośląski Paweł Hreniak i Wójt Gminy Udanin Wojciech Płaziuk.
Od redakcji GzK: Poniżej zamieszczamy tekst o modelu, który pojawił się w Lusinie na Dolnym Śląsku. Model ten może być ważny dla rozwoju regionalizmu dolnośląskiego. Serdecznie gratulujemy wszystkim zaangażowanym w tworzenie modelu ożywienia życia kulturalnego wsi lusińskiej, który może stać się przykładem dla innych gmin.
Bronisław MJ Kamiński
MODEL LUSIŃSKI
Trudny powrót do korzeni
W czasie mojej pracy w Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego w Kudowie Zdroju w latach 2006 – 2011 zwiedzałem wioski dolnośląskie dla zorientowania się jakie przedmioty zabytkowe znajdują się na wsi , jak są traktowane i co się z nimi dzieje. Rozpocząłem wtedy, w 2007r. tworzenie tzw. domowych muzeów, czyli kolekcji prywatnych, zwoływania do Muzeum w Kudowie na Pstrążnej kolekcjonerów dla wzajemnego poznawania swoich kolekcji, dokształcania ich w zakresie prawa o muzeach itp. Tak wytworzył się ruch domowych muzeów, nad którym patronat naukowy przejęło Polsko-Czeskie Towarzystwo Naukowe. W tym badaniu terenu natknąłem się na wioski, w których nie było ani kolekcjonerów pamiątek i staroci, ani nawet wyraźnej chęci do działalności kulturalnej. Do takich miejscowości należała Lusina w gminie Udanin, powiat Środa Śląska. Znacząca większość mieszkańców Lusiny to przesiedleńcy ze wsi Ciemierzyńce w powiecie przemyślańskim, woj. tarnopolskie, w której to wsi polskie rodziny doznały w czasie II wojny światowej silnych napaści terrorystycznych ze strony UPA. Niemal w każdej rodzinie były jakieś ofiary i to wywołało pewnego rodzaju szok; w następnych latach po wojnie dominowała w rodzinach tematyka wspomnieniowo-żałobna i cierpiętnicza.
Uważam, że można przyjąć obraz Lusiny jako jeden z przykładów wspólnoty po urazie. Nałożyły się i spiętrzyły cierpienia po stratach rodzinnych z powodu wojny i terroru z niepokojącymi zagrożeniami egzystencji materialnej wynikającej z przymusowego przesiedlenia: nie wiadomo jak tu będzie , a nie ma gdzie wracać. Dominująca tematyka wspomnieniowo – cierpiętnicza nie sprzyjała pędowi do przodu. Dla porównania: w Lusinie zamieszkało osiem rodzin z Wicynia, miejscowości sąsiedniej dla Ciemierzyniec. Tradycja rycersko-polska Wicynia była tak silna, że miejscowość była zdolna do wielkiej mobilizacji obronnej i UPA nie wkroczyła do Wicynia,.Silna AK-owska samoobrona Wicynia stała się w sumie doświadczeniem wojennym pozytywnym dla wicynian; po wojnie to poczucie zwycięstwa dodawało nowych sił i nadziei. Na przykładzie Lusiny można zauważyć, że około 2000-go roku odeszło pokolenie, które miało kresowe negatywne doświadczenia wojenne i przesiedleńcze. Jednak, dla dalszego aktywnego życia potrzebne jest umocnienie tożsamości, w którym nawiązanie do dobrej przeszłości ma znaczenie fundamentalne. Społeczności lusińskich rodzin z Ciemierzyniec potrzebne było umocnienie korzeni. Bezpośrednio po 1945 r przesiedleńcy patrzyli na swoją historię „od góry do dołu”, czyli poprzez pryzmat II wojny światowej widzieli całe życie , swoje i innych,i całą historię jako złą.. Po odejściu tego pokolenia, dokonuje się odwrócenie spojrzenia na przeszłość , a więc pojawił się kierunek patrzenia „od dołu do góry”; ludzie odkrywają, że głęboka przeszłość, sprzed kilkuset lat była bohaterska i piękna, i że w dłuższych dziejach – zakłócenia w ostatnim czasie – nie są w stanie zniszczyć całej struktury.. Taki kierunek patrzenia poprawia dzisiejsze kontakty z Ukraińcami. Dzieje Ciemierzyniec mają swoje początki w 1389 r. Wiele rodzin lusińskich ma stare korzenie kresowe, jednak, gdy w 1989r miał miejsce wielki jubileusz 600-lecia Ciemierzyniec nie zwrócono na to uwagi. Jeszcze tamta przeszłość kresowa nie zachęcała do milszego wchodzenia w głąb czasu. W 2019r przypomniano sobie o 630-leciu lusińskich rodzin z Ciemierzyniec. Nikt nie chce tam powracać do codziennego życia, ale pojawiła się duchowa potrzeba sięgnięcia do korzeni , jakby dla umocnienia się na dalszej drodze.
Piękna dawna przeszłość.
Dunajów – drugi po Krakowie ośrodek Renesansu
Ciemierzyńce, Biały i Wicyń są położone wokoło Dunajowa, w paśmie Gołogór, około 80 km na wschód od Lwowa. Powstały w tym samym czasie, a do Wicynia i Ciemierzyniec mamy dokładnie zapisane początki w 1389r. Dunajów położony jest jakby pośrodku,, był miastem i tu był od początków kościół katolicki i parafia dla Ciemierzyniec, Białego i Wicynia. W Dunajowie,dogodnie położonym nad rozlewiskami Złotej Lipy, arcybiskup lwowski Jan z Rzeszowa Rzeszowski wybudował zamek obronny, który rozbudował i umocnił w XV wieku arcybiskup Grzegorz z Sanoka, twórca wielkości kulturalnej, gospodarczej i militarnej Dunajowa..Plagą na tym terenie były częste – co trzy do pięciu lat – napady tatarskie, pędzące od Krymu w stronę Lwowa. Ludność miejscowa ukraińska i polska chroniła się w zamku dunajowskim. Kościół znajdował się tuż przy wałach miejskich i miał charakter obronny. Gdy nieprzyjaciel – Tatarzyn lub Turek- wdzierał się do kościoła wówczas obrońcy wycofywali się tunelem do zamku i Dunajów był trudny do zdobycia. Grzegorz z Sanoka był arcybiskupem, a na murach walczył jak rycerz, kierował obroną i dawał przykład waleczności. Dzisiejsze lusińskie rodziny rodem z Dunajowa, Ciemierzyniec, Białego i Wicynia mogą zawdzięczać swoje przetrwanie Grzegorzowi z Sanoka. Największym dziełem Grzegorza z Sanoka było uczynienie z Dunajowa ośrodka kultury Renesansu. Do Dunajowa zjeżdżali się wybitni ludzie tamtych czasów, na dysputy filozoficzno-literackie zwane Biesiadami Dunajowskimi. Gdy w latach 1470-1472 przebywał w Dunajowie wybitny włoski humanista Filippo Buonaccorsi Kallimach, wówczas Biesiady Dunajowskie słynęły na cały kraj i Dunajów był drugim po Krakowie ośrodkiem Renesansu w ówczesnej Polsce. Tak znaczące wydarzenia – jak te Biesiady – wytwarzały atmosferę wielkiej kultury, która miała wpływ na mieszkańców i pozostała żywa przez całe późniejsze wieki. Przodkowie dzisiejszych lubinian – z Dunajowa, Ciemierzyniec, Białego i Wicynia – słuchali, niemal w każdą niedzielę, kazań Grzegorza z Sanoka wybitnego teologa, filozofa i poety i te piękne nauki , rozmowy codzienne i spotkania, powietrze, którym oddychali musiały pozostawić coś dobrego. W czasach sławnej Konfederacji Barskiej ( 1768 -1772) , jeden z jej ośrodków był w Dunajowie , a po pierwszym rozbiorze Austriacy internowali w Dunajowie całą lwowską Kurię Arcybiskupią i te cztery miejscowości miały teraz na co dzień u siebie najwybitniejszych kapłanów kresowych tamtych czasów.To wszystko widzieli, przeżywali i angażowali się mieszkańcy Dunajowa, Ciemierzynuec, Białego i Wicynia , i to musiało mieć wpływ na ich kulturę i życie. Należy także mieć na uwadze, że Polacy żyjący w tych miejscowościach byli drobną polską szlachtą, która miała pewne ambicje życia na wyższym poziomie kultury. Polacy i Ukraińcy żyli tu w zgodzie i współpracy. Rodziny lusińskie pochodzące z tamtych miejscowości żyjąc w takiej atmosferze kulturalnej przenosiły to dziedzictwo do późniejszych czasów, aż po dzisiejsze. Mimo, że po 1945r. Dunajow utracił prawa miejskie, to z tej skromnej miejscowości liczącej dzisiaj 600 mieszkańców pochodzi kilku profesorów uniwersyteckich, a nawet sam rektor Uniwersytetu Politechniki Lwowskiej prof.Jurij Bobało, który ma przodków ukraińskich i polskich.Wielkie dziedzictwo kulturowe oddziaływuje wszechstronnie i długo. Przesiedlenie polskiej ludności po II wojnie światowej na Dolny Sląsk do Lusiny przyhamowało łączność z tym wielkim dziedzictwem, ale go nie przerwało. Trzeba było przeboleć straty osób najbliższych w rodzinach, odnaleźć się w nowych uwarunkowaniach terytorialnych i kulturowych, uświadomić sobie głęboki sens metafory Pastorellego ujętej w słowach „gdzie Bóg nas posłał, tam mamy kwitnąć” i wreszcie , by odwiedzić dawne siedziby przodków – żeby to wszystko odżyło i ucieleśniało się tutaj, na Dolnym Sląsku i w Lusinie i żeby to wielkie dziedzictwo zaczęło dodawać nowych sił. Widocznym znakiem istnienia związku dzisiejszych lusinian z wielką tradycją jest umieszczenie na budynku świetlicy Tablicy Pamiątkowej Grzegorza z Sanoka. Odsłonięcie Tablicy wypadło – przypadkowo -w dniu 14 września 2019r., czyli w tym samym dniu, w którym w Dunajowie odbywały się wznowione Biesiady Dunajowskie, pod Honorowym Patronatem prof. Jurija Bobało. W dzisiejszym Dunajowie i w dzisiejszej Lusinie żyje duch Grzegorza z Sanoka, ponad czasami i burzami historii. Świadomość tego dziedzictwa nadal oddziaływuje i umacnia, w warunkach dzisiejszego świata.
Ściana Pamięci i Model Lusiński
W 2014r. w Dunajowie zostały wznowione – po 542 latach – sławne Biesiady Dunajowskie, a w 2019r w Lusinie odsłonięto Tablicę Pamiątkową Grzegorza z Sanoka po 542 latach od jego śmierci. Nikt nie planował tych dat, same przyszły,- jak dobry znak ze świata duchowego. Splendoru tej uroczystości dodała obecność Wojewody Dolnosląskiego pana Pawła Hreniaka. Zespół ludzi nowego pokolenia lusinian: pani Sołtys Lidia Fleszar, aktywna Rada Sołecka i inicjatywny radny gminny, ceniony pedagog pan Krzysztof Dziurla potrafili przyjąć to dziedzictwo jak wiatr w żagle. Działania te wsparł proboszcz ks.dr Marek Jodko. W świetlicy wiejskiej reaktywowanej z pomocą Wójta Gminy Udanin pana Wojciecha Płaziuka powstaje ekspozycja o charakterze muzealnym nazywana Ścianą Pamięci Projekt Sciany opracowałem w kwietniu 2019, i już po miesiącu rozpoczęła się jego realizacja. Zniesione przez mieszkańców przedmioty zabytkowe, dokumenty i fotografie przypomną i utrwalą dzieje rodzin lusińskich od XIV wieku po wiek XXI. Odsłonięcie Ściany Pamięci nastąpi 17 listopada 2019r i zakończenie budowy tej Ściany przewidziane jest na 3 maja 2020r. Oprócz Tablicy Pamiątkowj i Ściany Pamięci pomyślano w Lusinie o trzecim elemencie powstającego modelu kulturowego, tj. o pamiętniku półrocznym z życia wsi. Pierwszy numer tego pisma pod nazwą „Nasza Lusina” redagowanego przez Krzysztofa Dziurlę ukazał się w czerwcu 2019r. Tak więc , na 630 lecie rodzin lusińskich z Ciemierzyniec, Wicynia, Białego i Dunajowa przypadające w 2019r pojawiło się ożywienie życia kulturalnego. Dobre dziedzictwo zawsze ma zdolności odradzania ludzi wtedy, gdy nadchodzi czas do kolejnego kroku wzwyż.
Bronisław MJ Kamiński