Czy tak może być?

6 grudzień 2016r.

                          

    Ostatnie wydarzenia na płaszczyźnie lokalnej, a także globalnej ukazały  żałosny obraz.
Dokąd podążamy?
Stykamy się z sytuacjami, które są zaprzeczeniem budowania wymarzonych gmin obywatelskich, w których dobro mieszkańców – to podstawa; podstawą zaś dobrych modeli są dobre relacje mieszkańców.
Zapewne istnieją takie wymarzone gminy, w których wspólnotowość to fundament,  a relacji pomiędzy mieszkańcami,  nie zaburza polityka układowa polegająca na ,,niszczeniu” tych, którzy mają ,,nieco inne poglądy” od mniejszościowych w efekcie elit rządzących. Zapewne takie są.
   Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że zgoda, solidarność, więzi lokalne oraz gminy przyjazne wszystkim mieszkańcom  są fundamentem  rozwoju; warunkiem tegoż rozwoju  jest  podążanie modelem współpracy i eliminacji obozów własnej podświadomości, a przede wszystkim  poczucie wspólnotowości gminnej.

 

                                                                        Bo czy może tak być,

by było przyzwolenie na notoryczne ,,kąsanie”, publiczne  znieważanie, bezpodstawne oskarżanie  osób, radnych i wszystkich tych którzy, mają ,,nieco inne spojrzenie”, bądź odmienne poglądy?

Czy może tak być, by pracownicy UM – włodarze, którzy wiedzą, że sprawa wygląda inaczej przemilczali prawdę – dając przy pomocy zgody milczącej aprobatę wszelkim kłamstwom i pomówieniom względem osób ,,o nieco innych poglądach”?
To bardzo nieprzyzwoite.
Kto ponosi za to odpowiedzialność?

                                                                            Czy tak może być,

by peerelowski model funkcjonowania ,,sterowanych” anonimów ożywał i wychodził z szafy, by stać się wiodącym modelem współczesnej ,,demokracji”?
Mówienie, że procedura została wszczęta na podstawie anonimu mieszkańca, stała się bardzo modna i wykorzystywana jako ,,zagłuszanie” głosów o ,,nieco odmiennych poglądach”. Mieszkańcy i rzekome ich anonimy stają się ,,zasłoną dymną” przed własnymi ułomnościami i mają niszczyć tych o ,,nieco innych poglądach”.
Takie modele zabijają wspólnotowość, wyniszczają relacje społeczne – zwaśniają mieszkańców, ich rodziny, ale w efekcie odwracają  się na niekorzyść tych anonimowych emitentów niszczących wspólnotowość – całą gminę.
Kto ponosi za to odpowiedzialność?

                                                                          Czy tak może być,

by posługiwać się rzekomymi plotkami i przy pomocy ,,sterowanych” przekazów ,,napuszczać” mieszkańca na mieszkańca?;  czy tak może być, by  ,,plotki urastały do rangi  faktów” i były odwracane przeciwko tym, którzy mają ,,nieco inne poglądy”?
Czy na fundamencie jakim jest ,,sterowana” nienawiść ukierunkowana na ludzi ,,o nieco innych poglądach” zbuduje się dobrą gminę?
Czym to skutkuje? Komu to służy?
Kto ponosi za to odpowiedzialność?

                                                                          Czy tak może być,

by gminy były traktowane jak spółki z oo wyłącznie przez pryzmat ,,sakiewki gminnej”?
Budżety to ważne sprawy, ale mieszkańcy, ich dobro oraz relacje pomiędzy nimi są ważniejsze.
Cóż z tego, że będziemy pozornie  ,,liczyć sakiewkę” i ,,zasłaniać” się budżetami,  jak społeczeństwo pozostanie skłócone przez pustą żądzę władzy?
Takie utracone relacje społeczne i ich odbudowa trwa latami, doprowadza do chaosu, nienawiści oraz niszczy gminę ,,od środka”.
Kto ponosi za to odpowiedzialność?

                                                                           Czy tak może być,

by odwracać się od własnej gminy i  tchórzyć idąc na łatwiznę,  unosić się honorem, bądź czekać, aż nastąpi samouzdrowienie, albo zbliża się czas wyborów?  Pomimo przeszkód oraz trudności widząc ,,tonący statek” skłóconej załogi – masz obowiązek ratować go wspólnymi siłami!
Jeżeli kochasz swoją gminę, kochasz ludzi – nie pozostawaj obojętny do czasu,  kiedy nagle przypomnisz sobie, że zbliża się czas wyborów i warto pomyśleć o programie. Realizuj go już teraz, bo potem – będzie dla Ciebie za późno;  dla gminy też będzie późno.
To nie wygląda wtedy dobrze.

Tak nie może  być…
Kto odpowie potem za utracone relacje?
Wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za naszą gminę; taki mamy obowiązek. MMB