(Mt 25,40-45)
___*___
,,Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”
Ostatnie wydarzenia, które wstrząsnęły światem, prowadzą do refleksji nad naturą człowieka.
Zadajemy sobie pytania: Dokąd zmierza świat w którym żyjemy? Dlaczego człowiek człowiekowi potrafi wyrządzić tyle krzywd? Dlaczego ludzie niszczą świat w którym mieszkają? Co i kto może zmienić świat na lepsze? Kto odpowiada za to, co się dzieje tu i teraz?
Czy świat, państwo, gmina, rodzina,…. są odzwierciedleniem społeczeństwa, czy też obrazem rządzących, którzy kreują i kierują rzeczywistość ?
Obraz tej Ziemi
Taki jest ten świat, jacy ludzie w nim żyją i na co pozwalają.
Świat składa się z ludzi, którzy kierują się w życiu wartościami wyższymi, zrodzonymi z prawa naturalnego tzw. boskiego (i nie ma to nic wspólnego z religią); ale również takich, którzy niszczą drugiego człowieka, otoczenie, naturę i robią to w ,,obliczu prawa”, doprowadzając do zagłady świata. Źli ludzie żyli i żyją wśród nas, są wszędzie. Oni zatruwają powietrze, glebę, wody, roślinność; oni wzniecają konflikty, różnią ludzi, wprowadzają chaos. Ludzie muszą być uważni, bo Ci źli ludzie potrafią przybierać różne maski; i potrafią przybrać nawet maskę zatroskanego przyjaciela.
Choć tacy ludzie wprowadzają wiele zła do naszego otoczenia – to jednak też są potrzebni. Oni są naszymi nauczycielami – oni pokazują nam, jak nie należy postępować. Dzięki nim odpowiedzialny człowiek zobaczy to zło i będzie dążył do zmiany świata na lepsze, bo nosi w sobie ducha pokoleń, dla których działa.
Najważniejsze, by odpierać zło. Ciche patrzenie i godzenie się na robienie zła w świecie – obciąża nas samych. Bo przecież zło jest złem i zasługuje na potępienie.
Tylko dobrzy Ludzie – społeczeństwa – mogą pohamować zło rodzące się w umysłach złych ludzi, którym, dano władzę.
Rodzi się nowe…
To co dzieje się obecnie na poziomie inicjatyw obywatelskich, uzmysławia nam, że siła pozytywnych przemian – nadziei na lepsze jutro – tkwi w ludziach, w tzw. społeczeństwie obywatelskim.
Nawet ,,pandemia covid-19” nie potrafiła wystarczająco zjednoczyć ludzi, połączyć ich we Wspólnotę dążenia do budowy lepszego świata, opartego na pozytywnych wartościach, do niesienia pomocy innym, w osiągnięciu wspólnego celu, jakim jest prawo do życia i wolności opartych na poszanowaniu prawa natury. Dzisiaj, ludzie na całym świecie łączą się w pomocy narodowi ukraińskiemu. Wszyscy zdajemy egzamin z człowieczeństwa. I nie jest tu ważne, że Niemcy odrobinę później włączyły się w pomoc, a inne kraje wcześniej. Ważne jest to, że następują przemiany w myśleniu, w postawach; najważniejsze, że rodzi się nowe….
Nadzieja na lepsze
Historia pokazała nam, jak pozytywny wpływ na naturę ludzką mają kataklizmy, zagłady, wojny,…
Ludzie zagalopowali się za daleko. Zapanowały rządy niesprawiedliwe i to dzięki takim rządom łączymy się w społeczności, wspólnoty interesów, jakim jest prawo do życia i wolności każdego człowieka i życia w nowym lepszym świecie.
Jeszcze nie tak dawno śmialiśmy się z komika Zełenskiego, dzisiaj nazywamy go prawdziwym Mężem Stanu – Bohaterem. To, że urodził się ,,nowy” Zełenski, zawdzięczamy społeczeństwu ukraińskiemu, które zasłużyło swoją postawą na takiego władcę. Jeszcze nie tak dawno Ukraina wybrała komika – dzisiaj naród pokazał, że zasługuje na odpowiedniego, mądrego Władcę, który prowadzi swój lud do zbudowania dla nich lepszego świata.
My wszyscy możemy żyć w lepszym świecie i to od nas zależy, jaki on będzie, bo to my odpowiadamy, jak wyglądają rządy na ziemi, czy będą złe, czy sprawiedliwe? /MMB/
Stary Testament, Ks. 10, Syrach:
1 Mądry władca dobrze swój lud poprowadzi,
a rządy rozumnego będą dobrze uporządkowane.
2 Jaki władca ludu, tacy i jego ministrowie,
jaki władca miasta, tacy i jego mieszkańcy.
3 Król bez nauki zgubi swój lud,
a mądrość władców zbuduje miasto.
4 W ręku Pana są rządy na ziemi,
w swoim czasie wzbudzi On dla niej odpowiedniego władcę.
5 W ręku Pana spoczywa powodzenie męża,
On osobie prawodawcy udziela swej chwały.
.
8 marca – Dzień Kobiet
___*___
Dzień Kobiet
Siła, Nadzieja, Wolność, Niepodległość, …. są Kobietą
Z okazji Dnia Kobiet, w tym szczególnym czasie życzymy wszystkim Kobietom na całym świecie dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, i wszystkiego co wymarzyłyście sobie drogie Panie.
Byście były bardzo kochane, a miłość którą jesteście obdarowywane, niosła pożytek światu;
To od Was zależy, jak zachowują się Wasi mężczyźni i wasze dzieci,
to w Was jest siła, determinacja i piękno;
spożytkujcie dobrze energię, a świat stanie się lepszy,
bo wiara, nadzieja i miłość są Kobietą !
/Red/.
.
HISTORIA PSTRĄŻNEJ
___*___
HISTORIA PSTRĄŻNEJ
Wioleta Suzańska
Dzięki nim pamiętamy …..
Historia opowiadana w sposób, który porusza emocje i pobudza wyobraźnię to klucz do jej zapamiętania. Najbardziej skutecznym i namacalnym przekazem jest treść zapisana, bowiem pozostanie na zawsze jako trwały ślad dawnych dziejów. Odwoływanie się jedynie do zasłyszanych opowiadań, przekazywanych z pokolenia na pokolenie drogą ustną, może z biegiem czasu zawierać niejasności, przekłamania, wyolbrzymienia. Posługiwanie się suchymi faktami, gołymi datami nie dają pełnego obrazu, służą jedynie do odnotowania krótkiego wycinka, a nie pomagają w zrozumieniu procesu i sensu wydarzenia.
Wspominałam we wcześniejszych moich tekstach, że każdy człowiek w jakiś sposób przyczynia się do kształtowania całościowego obrazu danego miejsca i czasu. Z przyjemnością słuchamy ciekawych historii z przeszłości, jednak z biegiem czasu stają się one ulotne i nietrwałe. Wiele ludzi pasjonuje się historią, co objawia się zbieraniem ciekawych przedmiotów, czytaniem, słuchaniem. Zatem nośnikami historii mogą być czynniki, które w sposób trwały oddziaływają na człowieka. Jednak tekst zapisywany na bieżąco, czy to w formie relacji, kronik, powieści historycznych daje najbardziej wiarygodny obraz. Jest to skuteczny i trwały sposób, który pozostanie dla przyszłych pokoleń. Każdy z nas jest cząstką historii, jednak nie każdy ją zapisuje. Jakże ważnym jest, aby w grupach społecznych pojawiały się jednostki, które świadomie działają na rzecz utrwalania ważnych faktów historycznych, bowiem poznawanie historii daje poczucie zakorzenienia się i łączności ze względu na przodków, miejsca zamieszkania i pochodzenia.
„Świadomie kształtuje dzieje ten, kto podejmuje z góry zamierzone konkretne działania na rzecz relacji,
celów zgodnych z interesem wielkiej liczby ludzi.”
Wiesław Sztumski
Socjolog, profesor UŚ
Josef Arnošt Bergmann.
Kronikarz i pierwszy pastor w Pstrążnej
Na szczęście w Pstrążnej, integralnej części Zakątka Czeskiego byli ludzie, którzy utrwalili fakty historyczne w postaci pisanej. Niewątpliwie najważniejszą osobą – kronikarzem był Josef Arnošt Bergmann pierwszy pastor przydzielony do Pstrążnej w 1830 roku. Wspominałam już o nim w moich pierwszych artykułach. Ostatnio znalazłam wiele ciekawostek z jego pobytu w Pstrążnej, którymi chcę się z państwem podzielić. Zanim przejdę do momentu przybycia pastora do małej osady, warto poznać jego wcześniejsze, jakże ciekawe życie. Bergmann urodził się w 1798 roku w Zapudovie koło Hradišté. Jego ojciec był tkaczem, a matka zajmowała się gospodarstwem domowym. Jak wspomina w „Letopisach …” to dzięki ojcu nastąpiło pierwsze przebudzenia ducha. Od najmłodszych lat musiał regularnie czytać Biblię i kroniki, a oprócz tego uczęszczał na lekcje gry na skrzypcach. Wtedy nie były to dla niego ciekawe zajęcia, kiedy inne dzieci spędzały czas na zabawach i grach. Jednak z czasem młody Bergmann doceni starania ojca. Po ukończeniu gimnazjum w Mladej Boleslavi w 1823r. wstąpił do zakonu pijarów (Zakonu Szkół Pobożnych). Ograniczona wolność osobista, przytłaczająca atmosfera tłamsząca młodego ducha spowodowały, że w 1826 r. odchodzi z klasztoru. Jego pasją była filozofia, ponieważ dzięki niej odnajdywał odpowiedzi na nurtujące pytania. Dlatego też Bergmann pragnął udać się do Królewca, aby poznać Johanna Friedricha Herbarta, filozofa i pedagoga, którego dzieła wywarły ogromny wpływ na młodego człowieka. Ostatecznie, z powodu braku pieniędzy, trafia do Wrocławia na wydział filozoficzny. Tu poznaje znakomitych profesorów m.in. F. A. Köchera, Ch. J. Branissa, H. Seffensa, D. Schulza itd. Oni też głęboko wpływają na światopogląd religijny Bergmanna. W tym czasie 19.01.1827 r. decyduje się na odstąpienie od kościoła katolickiego i przystąpienie do kościoła ewangelickiego. Wydarzenie to ma miejsce we Wrocławiu, w kościele świętej Anny. David Schulz, profesor teologii i jednocześnie radca konsystorza kościoła ewangelickiego we Wrocławiu, przywódca śląskiego ewangelickiego duchowieństwa, opowiada Bergmannowi o Pstrążnej, w której mieszkają ewangelicy pragnący mieć na stałe duszpasterza. Proponuje mu, aby pojechał do małej osady i poznał tutejszą ludność. Podczas świąt Wielkanocnych Bergmann jedzie do Pstrążnej chcąc jednocześnie odwiedzić matkę w Zapudovie. W niedzielę wielkanocną ludność ewangelicka z ogromną radością powitała przyszłego pastora. Po egzaminach teologicznych w 1830 r. ostatecznie przydzielono Bergmanna do Pstrążnej.
Pierwsza strona przepisanych „Letopisów” Bergmanna
W tym czasie młody pastor, ciekawy historii wsi i jej mieszkańców zaczyna pisać kronikę „Letopisy evangelické obce strouženské v Kladsku”. Niestety, wcześniej nikt z Pstrążnej nie pokusił się o notowanie na bieżąco ważnych wydarzeń. Chcąc sięgnąć wstecz do historii wsi, Bergmann zbierał informacje od mieszkańców pamiętających dzieje z przekazów ustnych. Od 1830 r. historia wsi jest mocno zakotwiczona jako tekst pisany w „Letopisach…”. Codzienne życie Bergmanna nie było usłane różami. Zamieszkał w domu parafialnym, który został zbudowany dzięki Fryderykowi Wilhelmowi III w 1817 r. Król, zwiedzając Błędne Skały w 1813 r. w drodze powrotnej zatrzymał się w Pstrążnej. Tu zobaczył mały, drewniany kościółek, który zrobił na nim ogromne wrażenie. Jeszcze bardziej ujęli go za serce miejscowi ewangelicy i ich głęboka wiara. Po spotkaniu ze starszymi kościoła Janem Širlo i Václavem Kolačnym, obiecał, że sfinansuje budowę nowej fary i szkoły. Tak też się stało. Niestety z różnych względów inspektor budowlany z Kłodzka Fridrich nie do końca wywiązał się ze swojego zadania, pozostawiając bałagan, mnóstwo materiałów budowlanych, które z czasem niszczały i poprzerastały kolczastymi krzakami. Już na początku pobytu w Pstrążnej młody kaznodzieja zaczął od uporządkowania obejścia i dokończenia prac budowlanych. Oprócz obowiązków związanych z prowadzeniem parafii, zaczął też uczyć dzieci. Dużym zdziwieniem okazał się fakt, że starsze dzieci potrafiły pisać i czytać, a to za sprawą swoich rodziców. W tym czasie w Pstrążnej i okolicach zaczęła panować cholera. Bergmann pisze, że był jednocześnie i duchownym i lekarzem. Dzięki wiedzy medycznej skutecznie leczył ludzi. Ostatecznie w wiosce zmarły tylko dwie osoby i to wyłącznie przez swoją głupotę. Dla porównania Bergmann podaje, że w pobliskim Machowie w tym czasie zmarło 118 ludzi, a v Policach ok. 130. Jak leczył ludzi? W swojej kronice pisze, że stosował olej rmenovy (olej z rumianu polnego), olej vrbnovy (olej z wierzby), opium tinktura (nalewka z opium), máta (mięta). W 1833 r. w grudniu ożenił się z Marią, córką Josefa Berndta z Dolnych Podebrád koło Strzelina. Z różnych źródeł, o których wspomnę później, dowiadujemy się, że Bergmann swoją postawą, nie tylko duchownego, ale też wielkiego społecznika, zyskał sympatię mieszkańców Pstrążnej, a także ludzi z pobliskich czeskich miejscowości. Jego pomoc odbywała się na różnych płaszczyznach. Jako, że większość ludzi zajmowała się tkactwem sprowadził do wsi nowoczesne części do krosien, dzięki czemu produkcja znacznie zwiększyła się. Jeśli ktoś z mieszkańców miał poważne problemy ze zdrowiem szukał pomocy u znanych mu lekarzy i naukowców. Świadczy o tym list napisany do Jana Ewangelisty Purkynĕ, w którym Bergmann prosi o ratunek dla 14 – letniej dziewczyny cierpiącej na skrofulozę. Należy również wspomnieć o ruchu, który rozprzestrzenił się w Europie i Ameryce, działającemu przeciwko alkoholizmowi. W 1837 roku z polecenia pruskiego króla, wszyscy duchowni mieli rozpocząć działania w tym kierunku. W 1839 r. Bergmann wraz z radą starszych założył Bractwo trzeźwości. Wielu parafian i nie tylko, przystąpiło do bractwa. Okazało się potem, że działalność ta przyniosła niesamowite efekty, dzięki którym i tak ubogie społeczeństwo, podniosło swoje morale, a tym samym i sytuację materialną.
Oryginał pierwszej strony „Letopisów” Bergmanna
W „Letopisach…” czytamy również o budowie nowego kościoła w Pstrążnej. Stary kościółek, wykonany skromnym nakładem, niszczał i nie nadawał się do remontu. Bergmann zwrócił się do ówczesnych władz o pomoc finansową na budowę nowej świątyni. Ostatecznie w 1847 r. zaczęto prace budowlane. W sierpniu tegoż roku położono kamień węgielny, a we wrześniu 1848 r. budowę ukończono. Na cześć otwarcia nowego kościoła zorganizowano wielką uroczystość, zaproszono znamienitych gości. Od starego kościoła szła procesja, podczas której śpiewano pieśni religijne przy udziale orkiestry. Kazania wygłoszono w dwóch językach czeskim i niemieckim. W 1849 r. Bergmann decyduje się na wyjazd do Ameryki (do Texsasu). W swojej kronice pisze, że powodem wyjazdu jest rodzina, a głównie córki, którym chce zapewnić wykształcenie. Jednak wiemy, że prawdziwym powodem są sprawy polityczne. Bergmann jako wielki demokrata, kochający i dbający o ludzi był źle postrzegany przez władze, zwłaszcza po rewolucji w 1848 r.
Jesteśmy wdzięczni, że po tylu latach historia Pstrążnej nie została zapomniana, a to właśnie dzięki „Letopisom …” Josefa Arnošta Bergmanna.
Kroniki Bergmanna przez wiele lat nie ujrzały światła dziennego. Nieliczni mieli dostęp do tego dzieła. U innego pisarza dowiadujemy się jak uchroniono rękopis, jaką przeszedł drogę. O słynnym i lubianym Patorze czytamy u Josefa Kubina, u Aloisa Jiraska, u Wolfganga Berndta itd. O tych znanych ludziach wspomnę w następnym artykule.
Pozdrawiam.
Wioleta Suzańska
ZAPOWIEDŹ WYDAWNICZA
Niebawem ukaże się kolejna Książeczka z Kwiatem Bronisława MJ Kamińskiego pt:
PRZEMIANA Kudowianie po II wojnie światowej.
Książeczkę można będzie otrzymać w księgarni kudowskiej, jako bezpłatny dodatek do dowolnej zakupionej książki.
/Red./
___*___
PRZEMIANA
Kudowianie po II wojnie światowej
Bronisław MJ Kamiński
Wprowadzenie
To nie będzie książeczka, lecz księga z kwiatem. Będziemy mówić o ludziach zwyczajnych a niezwyczajnych, którzy rozpoczęli polską drogę w Kudowie Zdroju po II wojnie światowej , u nowych bram kraju. Rozpoczęli nasz marsz , będą nami „póki my żyjemy”, a nawet dłużej. Nie byli politykami, dowódcami, uczonymi, byli zwykłymi ludźmi, jak większość z nas; a czy to nie na takich świat stoi ? – W biblijnej księdze „Mądrości Syracha” jest taka scena, w której Syrach mówi,że gdy na jakimś zgromadzeniu pojawi się ważny człowiek, to powiedzą jemu : usiądź wyżej, na honorowym miejscu. Tak samo powiedzą do znawców prawa, kapłanów, możnych. Ale gdy przyjdzie człowiek prosty, robotnik, rzemieślnik , to nikt nie powie jemu „usiądź wyżej”, ale – podkreśla Syrach, -to tacy kontynuują dzieło stworzenia. Tak więc, potraktujmy tę czwórkę, której wspomnienia załączamy , jako tych, którzy kładli fundamenty pod nasze życie w tym miejscu świata.Nie musieliśmy ich znać, by to co zrobili, było także dla nas. Bo , czy wiemy, kto przed wiekami pierwszy pobudował dom w Kudowie lub kto wytyczył ul.Zdrojową? Wspomnijmy z wdzięcznością Aleksandra Safiera, który te osoby nakłonił do pisania i przechowały się te wspomnienia wśród jego materiałów jako Przewodniczącego Kudowskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Ziemi Kłodzkiej, teraz udostępnione przez jego córkę Reginę Safier-Radwańską. W spojrzeniu na te dokumenty i życie ich autorów wspomóżmy się duchem wielkiego człowieka, jakim był filozof, teolog, lekarz i Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Albert Schweitzer, zmarły w 1965r. Wybrał pracę lekarza w afrykańskiej dżungli, by nieść pomoc , stał się symbolem ludzkiego braterstwa i ofiarności; ubolewał, że ludzie rezygnują z ideałow i przestrzegał przed pustką duchową.. Płyniemy w łodzi życia – mówił Schweitzer – i wyrzucamy z tej łodzi to , co nam przeszkadza : wierzyliśmy w zwyciestwo prawdy, teraz już nie wierzymy.Wierzyliśmy w ludzi – teraz przestaliśmy.Broniliśmy sprawiedliwości – przestaliśmy.Ufaliśmy w moc dobroci – przestaliśmy.Umieliśmy się zachwycać – teraz już nie potrafimy. Zmiejszyliśmy ciężar swojej łodzi , by łatwiej żeglować przez trudności i burze życia.Ale – przestrzega – z naszej łodzi wyrzuciliśmy to ,co było żywnością i wodą na drogę.Teraz łodź jest lżejsza, ale człowiek bez sił. Barwnie ,dramatycznie, ale z nadzieją rysuje naszą ludzką rzeczywistość pisząc, że „ pod ziemia płynie wiele wody, która nie wytryska jako źródło. Bądźmy więc ufni. Sami wszak winniśmy być wodą , która znajduje drogę , by stać się źródłem”. Wołanie jego jest zachęcające do dawania z siebie.
W Kudowie zapalił naszą wyobraźnię w budowie Szpitala Hematologicznego dla Dzieci „Orliki” na Bukowinie. Z punktu widzenia realiów finansowych z lat 1986 – 1990 nie mieliśmy żadnych szans, a jednak z naszej łodzi nie wyrzucaliśmy ufności , wiary i aktywności, mierzyliśmy siły na zamiary, patronem naszej idei i czynu był Albert Schweitzer. Gdy dzieło ukończyliśmy we wrześniu 1990r, od razu – na otwarcie „Orlika” – uroczyście odsłoniliśmy piękną tablicę jego imienia, z tekstem modlitwy, wypowiedzianej przez niego gdy miał osiem lat. Oto ta modlitwa: Kochany Boże, chroń i błogosław wszystko, co oddycha, zachowaj od wszelkiego zła i daj spokojny sen”. Jak przystało na pamięć takiego patrona, na pierwszy turnus tego szpitala zaprosiliśmy dzieci z Czarnobyla na Ukrainie, po awarii reaktora atomowego , a finansowo wsparł nas ofiarnie Pax Christi z Danii.Przyjechała duża grupa dzieci z Czarnobyla,z kilkoma opiekunkami, wszyscy byli bardzo przejęci tym spotkaniem. Program rehabilitacji opracowała i nadzorowała prof. Janina Bogusławska-Jaworska, Kierownik Kliniki Hematologii Pediatrycznej we Wrocławiu, a na sobotnich nabożeństwach w jadalni „Orlika” ks. Jan Myjak miał katolików, greko-katolików i prawosławnych ,śpiewano po ukraińsku, a wszystkim patronował ewangelik Albert Schweitzer. Ks.Jan Myjak poświęcając tablicę powiedział: „ Dr Albert Schweitzer był pastorem ewangelickim. W kościele katolickim taki człowiek jak on , jest świętym i tak Go potraktujmy”. Temu wszystkiemu uważnie przyglądali się nasi goście z Ukrainy.
W 1991r otrzymałem zaproszenie do Kijowa , do wygłoszenia wypowiedzi o Albercie Schweitzerze. Pojechałem , ale nie spodziewałem się, że prof. Tamara Striżak – która była w Kudowie w opiece nad tym turnusem – spowoduje ,że będzie to wystąpienie przed Senatem Politechniki Kijowskiej z udziałem Wiceministra Szkolnictwa Wyższego. Prof. Striżak powiedziała mi : właśnie oddaliśmy legitymacje partyjne, powstaje niepodległa Ukraina, poszukujemy nowych idei, i Albert Schweitzer to postać bardzo inspirująca w takim momencie. Ze zrozumiałą skromnością przedstawiłem znakomitemu gronu uczonych nasze działania i nadzieje , powiedziałem , że jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy w Kudowie Zdroju pomóc dzieciom z Czarnobyla, wyraziłem wiarę , że wielkie idee Alberta Schweitzera mogą nas zbliżać i czynić świat lepszym.W następnym dniu zostałem zaproszony do Rady Najwyższej Ukrainy, na spotkanie z przewodniczącym Komisji Parlamentarnej ds. Rodzin i Młodzieży z prof. Chodorowskim, w sprawie utworzenia i programu działania Ukraińskiego Towarzystwa im.Alberta Schweitzera. Nigdy w życiu nie doznałem tak nieoczekiwanych i wielkich zaszczytów , jak wtedy w Kijowie. Ja, z pewnością na to nie zasłużyłem , lecz zasłużyła Kudowa i wszyscy ci wdzięczni ludzie, którzy związali się całym sercem z ideami schweitzerowskimi. A dobre podglebie w Kudowie już istniało. Teraz właśnie odsyłam do załączonych Wspomnień Zofii z Olszewskich Korpusińskiej.
Dom rodzinny Zofii
droga do Kudowy Zdroju.
Drogi Czytelniku, zanim zaczniesz czytać Wspomnienia pani Zofii, opowiem Ci o niej na podstawie bogatej dokumentacji zachowanej w Polsce i w Stanach Zjednoczonych oraz z rozmów z ludźmi, którzy ją znali. Urodziła się w 1913 r w Stanisławowie, do Kudowy Zdroju przybyła w 1945r , zmarła w 1996r i pochowana została na cmentarzu na kudowskim Zakrzu. Co działo się pomiędzy rokiem 1913 , a 1996 i co pozostało ?
.
WSPOMNIENIA
___*___
Kudowskie wspomniena
Krystyna Rygielska
Już mija 60 lat od czasu, kiedy wyjechałam z Kudowy Zdrój a wydaje się, jak by to było wczoraj…
Często przyjeżdżamy tu z mężem, on też pokochał to uzdrowisko. A za co tak kochamy to miejsce?
– za piękny park, w którym można posiedzieć na ławeczce
– za zapach czosnku niedźwiedziego, który tu się unosi,
– za piękne utwory muzyczne, które można wysłuchać z różnych okazji w muszli koncertowej
– za smak wody mineralnej, którą można spróbować w pijalni
– za piękną przyrodę, tak różnorodną w każdej porze roku
– blask wody w fontannie i jej plusk.
Każdorazowy przyjazd pozwala nam odkryć coś innego ….
Lubimy słuchać śpiewu ptaków, które nieraz przekrzykują się głośno, a czasem tak pięknie prowadzą ze sobą rozśpiewane dialogi. Czasem podglądamy wiewiórki, które zbierają cukierki, orzeszki lub inne przysmaki, które zgubią bawiące się dzieci. Pamiętam, jak karmiłam wiewiórki jako mała dziewczynka, wołaliśmy na nie wtedy: ,,Basiu, Basiu….”, a one szczęśliwe podbiegały do nas.
Inne to były czasy, ale wspomnienia pozwalają odtworzyć radosne momenty z tamtych lat.
Pracując jako nauczycielka opowiadałam często swoim wychowankom o pięknej Kudowie, a oni słuchali zauroczeni, pokazywałam im przeźrocza, bo nie było wtedy takich osiągnięć techniki jak obecnie.
Co wspominam najczęściej? Teraz trochę humoru: – zapach gotowanych obiadów w sanatoriach, dzisiaj przechodząc pod oknami sanatoryjnych stołówek wyczuwam kotlety schabowe, kapustę zasmażaną, bo takie dania były podawane jako rewelacyjny przysmak.
W Kudowie Zdrój obecnie jest dużo wspaniałych gastronomicznych punktów, z których korzystamy, bardzo lubimy m.in. frytki, dania grillowe, umiemy się odnaleźć we współczesnym świecie, zawsze wspominamy, co zjedliśmy w Kudowie Zdrój i jak nam to smakowało.
Przesyłamy pyszne pozdrowienia z równie pysznego Jaworzna.
Krystyna i Jerzy Rygielscy
.
KRONIKI ŻYWIECKIE HIERONIMA WOŹNIAKA
___*___
WIEŚCI ŻYWIECKIE
Zwyczajem już jest, że nasi Rodacy z Ziemi Żywieckiej Pani Profesor Anna Szemik-Hojniak i Pan Włodzimierz Trznadel dbają, by wieści żywieckie trafiały do Kudowy-Zdroju. Zamieszczamy kolejne materiały z Kronik Żywieckich Pana Hieronima Woźniaka, który dokumentuje ważne Postaci i wydarzenia powojennej Żywiecczyzny.
Dziękujemy za te cenne Albumy i przesyłamy serdeczne pozdrowienia z Kudowy-Zdrój.
***
ALBUM Z OKAZJI DNIA KOBIET
Pan Hieronim Woźniak – Kronikarz Żywiecki przygotował piękny album, który podarował kobietom wraz z pięknymi życzeniami.
W tym albumie zdjęcia poukładane są w linie – jest również siostra Pani Profesor Anny Szemik-Hojniak – Regina Szemik przed obrazem Pana Jezusa, który namalowała na wystawę w Zamku Żywieckim na Tydzień Kultury Chrześcijańskiej,
W 45 linii jest Arcyksiężna Habsburg (w diademie, w koronie); obok też jest jej zdjęcie z młodości (młoda piękna dziewczyna z przedziałkiem na środku głowy). Większość zdjęć pochodzi z Tygodnia Kultury Beskidzkiej, który ma miejsce w Żywcu każdego roku w wakacje.
https://photos.app.goo.gl/xNouCKuVsxRJw2pe7
***
Album z serii Ludzie Zabłocia
Zofia Rączka – 9.07.1927 – 22.10.2010
Archiwistka, pisarka lokalna lokalna. Odbyła zawodowe staże archiwalne za granicą. Żywieckie archiwum (kilka lat temu przeniesione do Bielska Białej) zbudowała od zera. Jest współorganizatorką cyklu odczytów o tematyce regionalnej w „Studium Wiedzy o Żywiecczyźnie”, na których wygłaszała odczyty związane z historią Żywca i Żywiecczyzny. Była Członkiem Prezydium Miejskiej Rady Narodowej oraz członkiem komisji kultury MRN. Pracowała też w Społecznym Komitecie Odbudowy Parku i Zamku Żywieckiego. Wydała kilka książek o Żywcu: Przewodnik po zamku i parku Żywieckim”, „Żywiec – rys historyczny”, „Żywiec – rys historyczny – Zabłocie, „Kiedy maluję”, „Archiwa dóbr ziemskich Żywiecczyzny”, publikowała w „Archejonie” , „Zaranie Śląskie”, „Małopolskie Studia historyczne”, „Karcie Groni”, ‚Groniach”, „Gazecie Żywieckiej”, „Nad Sołą i Koszarawą”. Malowała kwiaty i słynne tryptyki na desce, które zdobią ściany w wielu żywieckich domach. Pisała wiersze i organizowała wystawy…… Więcej na temat pani Zofii w albumie Pana Hieronima, pod linkiem:
https://photos.app.goo.gl/rLJxuvmZFSA3cGjC6
.
TWÓRCZOŚĆ
___*___
Twórczość pandemiczna
***
KRZYK ROZPACZY
Helena Midor zd. Gałaszewska
Pod osłoną nocy
głos syren
krzyk bólu
budzą o poranku.
Świat wstrzymał oddech.
Przelatują wspomnienia,
z przeszłości
jeszcze kiełkują w pamięci.
Jak kadry filmu przywołują
łzy i ból, ludzkiej rozpaczy.
Nigdzie nie jest bezpiecznie.
W czeluściach podziemnych
życie się toczy.
Ojczyzna, jak matka,
z płaczem porzucić trzeba.
Tak człowiek, zgotować potrafi.
Jak robot wysokiej cywilizacji
na dwóch nogach
bezduszny
z zaciśniętymi pięściami
pędzi….
Kiedyś jego wagon, skręci na bocznicę…..
Panie,
Uczyń jeszcze jeden cud,
by przejrzał.
_______________________________
TO JEST STRONA INTERNETOWA STOWARZYSZENIA OBYWATELSKA KUDOWA
ZAWIERA INFORMACJE I SPRAWOZDANIA Z DZIAŁALNOSCI SPOŁECZNEJ I KULTURALNEJ STOWARZYSZENIA
ZGODNIE Z REGULAMINEM STOWARZYSZENIA I UKAZUJE SIĘ NIEREGULARNIE.
Stowarzyszenie ,,Obywatelska Kudowa”- OK
Adres: 57-350 Kudowa-Zdrój, ul. Słoneczna 11a
mail: marta.midor.burak@gmail.com
tel: 793030702
___________________________________
Stowarzyszenie ,,Obywatelska Kudowa”-OK realizuje swoje cele zgodnie z przyjętym regulaminem i z własnych składek członkowskich. Działania jego skupiają się w szczególności na budowie społeczeństwa obywatelskiego, edukacji i zwiększania świadomości w różnych dziedzinach życia, w tym poszanowania praw człowieka, natury, historii. Do popularyzacji działań – służy strona stowarzyszenia Głos z Kudowy, która jest otwarta dla każdego obywatela.
Cele regulaminowe realizowane są poprzez występowanie do odpowiednich organizacji i instytucji w zakresie wniosków i uwag składanych przez mieszkańców. Stowarzyszenie OK nie jest ugrupowaniem politycznym, ani instytucją, mającą wpływ na realizację tych wniosków, petycji, skarg i apeli – lecz służy naszemu społeczeństwu; przekazuje zgłaszane uwagi mieszkańców, a realizacją tych wniosków – zajmują się powołane do tego urzędy.
Stowarzyszenie aktywnie zaangażowało się w przywracanie pamięci Ludziom, wydarzeniom, miejscom i edukacji przyszłego pokolenia w poszanowaniu praw człowieka, historii, przyrody. Sumiennie pokazuje sygnalizowane przez Was pozytywy i zagrożenia, po to, by nasza Wspólna Kudowa szła w dobrym kierunku, tzn. wizji dostosowanej do potrzeb Wspólnoty.
Nie zajmujemy się oceną działań, a raczej chwalimy lub przestrzegamy przed ewentualnym zagrożeniem w przyszłości – oceną działań, zajmie się przyszłość. Wszystkich mieszkańców zachęcamy, by działali społecznie, obywatelsko, w zgodzie ze swoim sumieniem. Stowarzyszenie OK (jako jedyne w tej kadencji aktywne stowarzyszenie obywatelskie realizujące cele statutowe) nie uzurpuje sobie działań obywatelskich, wręcz przeciwne. Szanujemy głosy naszych Wyborców, którzy zadecydowali o tym, jak ma wyglądać Kudowa przez najbliższe lata – zachęcamy i przekonujemy, że każdy Obywatel może, a nawet powinien działać obywatelsko. /Stow.OK/
.