GzK – 24.09.2021.

Zdjęcie ze spotkania w Saloniku Churchilla.
Stowarzyszenie Obywatelska Kudowa-OK wręcza Panu Bronisławowi MJ Kamińskiemu nagrodę ŚWIATŁO I PAMIĘĆ.
Obszerniej – poniżej.


WSPÓLNA KUDOWA


Stowarzyszenie Obywatelska Kudowa-OK realizuje swoje cele zgodnie z przyjętym regulaminem i z własnych składek członkowskich.  Działania jego skupiają się w szczególności na budowie społeczeństwa obywatelskiego, edukacji i zwiększania świadomości w różnych dziedzinach życia, w tym poszanowania praw człowieka, natury, historii. Do popularyzacji działań – służy strona stowarzyszenia Głos z Kudowy, która jest otwarta dla każdego obywatela. 

Cele regulaminowe realizowane są poprzez występowanie do odpowiednich organizacji i instytucji w zakresie wniosków i uwag składanych przez mieszkańców. Stowarzyszenie OK nie jest ugrupowaniem politycznym, ani instytucją, mającą wpływ na realizację tych wniosków, petycji, skarg i apeli – lecz służy naszemu społeczeństwu; przekazuje zgłaszane uwagi mieskańców, a realizacją tych wniosków –  zajmują się powołane do tego urzędy. 

Stowarzyszenie aktywnie zaangażowało się w przywracanie pamięci Ludziom, wydarzeniom, miejscom i edukacji przyszłego pokolenia w poszanowaniu praw człowieka, historii, przyrody. Sumiennie pokazuje sygnalizowane przez Was pozytywy i zagrożenia, po to, by nasza Wspólna Kudowa szła w dobrym kierunku, tzn. wizji dostosowanej do potrzeb Wspólnoty.
Nie zajmujemy się oceną działań, a raczej chwalimy lub przestrzegamy przed ewentualnym zagrożeniem w przyszłości –  oceną działań, zajmie się przyszłość.   Wszystkich mieszkańców zachęcamy, by działali społecznie, obywatelsko, w zgodzie ze swoim sumieniem. Stowarzyszenie OK (jako jedyne w tej kadencji aktywne stowarzyszenie obywatelskie realizujące cele statutowe) nie uzurpuje sobie działań obywatelskich, wręcz przeciwne.  Szanujemy głosy naszych Wyborców, którzy zadecydowali o tym, jak ma wyglądać Kudowa przez najbliższe lata  – zachęcamy i przekonujemy, że każdy Obywatel może, a nawet powinien działać obywatelsko. /Red./

.


Z życia Rady Miejskiej


___*___
Z życia Rady Miejskiej Kudowy-Zdroju

Adam Frankowski

Wrzesień 2021 r.

Wakacji koniec, dzieci szczęśliwie wróciły do szkół, wszystkim rozpoczynającym ponownie naukę w szkole, po ponad rocznym „areszcie domowym”, życzę pomyślności i samych sukcesów. Wyrażam również nadzieję, iż nie będzie już zamykania szkół, a wszyscy uczący się, będą mogli zdobywać wiedzę w miejscach do tego przeznaczonych.
Jednocześnie chciałbym, aby nasz kudowski Zespól Szkół Publicznych im. Jana Pawła II, rozwiązał swoje problemy z obsadą stanowiska dyrektora, gdyż od odejścia dyrektora Jerzego Łukasika na zasłużoną emeryturę, nie udaje się prawidłowo zatrudnić nowej osoby, na to ważne dla przyszłości naszych dzieci stanowisko. 

Najpierw Wojewoda unieważnił zarządzenie pani Burmistrz o zatrudnieniu ówczesnej przewodniczącej Rady Miejskiej Kudowy-Zdroju na stanowisko dyrektora naszej szkoły, a w sierpniu miał finał całej sprawy, gdy Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił w całości skargę pani Burmistrz Kudowy-Zdroju na rozstrzygnięcie decyzyjne Wojewody Dolnośląskiego. Na dzień dzisiejszy Zespół Szkół Publicznych nie posiada dyrektora, a tylko jego funkcję pełni nadal ta sama osoba, która wcześniej niezgodnie z prawem była wybrana  na to stanowisko. 

Czyż sytuacja w szkole nie powinna formalnie wrócić do dnia sprzed nieprawidłowej decyzji pani Burmistrz ? Co z decyzjami „dyrektora/niedyrektora”, które zostały podjęte przez ostatni rok ?  

Osobiście tego nie rozstrzygnę, ale proponuję metodę „na strusia”, czyli poczekać, aż sprawa przyschnie, a w przyszłym roku szybki, cichy konkursik i już prawidłowo wręczyć nominację na dyrektora.

W przypadku ponownego konkursu, ponownie życzę pani pełniącej obowiązki dyrektora powodzenia, oraz aby w przyszłym roku nie była jedynym kandydatem, gdyż wtedy nie jest to konkurs a plebiscyt, a z popularnością różnie bywa.

W Radzie Miejskiej nadal wakacje, we wrześniu odbyło się dotychczas jedno posiedzenie komisji Oświaty i Spraw Społecznych i zaplanowano posiedzenie komisji Gospodarczo-Ekonomicznej. Adam Frankowski.

 


Z historii i faktów


___*___
A mury runą…

Czy na stawie w Parku Zdrojowym potrzebny jest mur od odgradzający  staw od potoku ?

Zaraz po wojnie, gdy Kudowa Zdrój miała jeszcze nazwę „Chudobice”, w 1946r – wykonano piękną fotografię stawu parkowego z wyraźnym napisem „Chudobice” i nie widać na tej fotografii  muru  oddzielającego staw od potoku.
Potok wpływał do stawu, woda odświeżała się, staw nie był gnijącym bajorem i nie trzeba było wydawać pieniędzy na wykonywanie muru i jego remontowanie.  Pomysł wybudowania muru okazał się bardzo kosztowny.

A może by tak powrócić do dawnego mądrego, praktycznego i ekologicznego rozwiązania ? Kiedy powrócić ? Jak to kiedy, gdy znowu mur zacznie przeciekać, a nie trzeba być prorokiem ,żeby oznajmić wszem wobec,że taka chwila nadejdzie, i zacznie przeciekać  szybciej, aniżeli niektórzy myślą. (BK) 


KPO


___*___
Kudowski Patrol  Obywatelski 

Budowa nowych budynków na ul. Łąkowej – przeszkody !!

Mieszkanka ul. Łąkowej poinformowała o uciążliwym problemie z jakim borykają się mieszkańcy tego osiedla, dotyczącym drogi na osiedlu. Pojechaliśmy, obeszliśmy całe osiedle. Minęliśmy ścianki Bazaru i weszliśmy na alejkę idącą do położonych w głębi domów i boiska sportowego. Alejka jest wąska, długa, ma dwa progi dla wyhamowania szybko jadących samochodów, ale nie ma chodnika dla pieszych. Rozglądaliśmy się, czy nie jedzie ktoś za nami, w obie strony szły osoby, w tym pani z pieskiem. Zastanawialiśmy się dlaczego  tu nie wykonano chodnika ?

Zapytaliśmy jedną z osób, czy nie przeszkadza jej brak chodnika. Pani powiedziała, że chodnik jest bardzo potrzebny, tym bardziej, że mają tu być budowane jakieś  budynki mieszkalne, ruch będzie więc znacznie większy i będzie jeszcze bardziej niebezpiecznie.  A więc, zanim zaczną budować  i zwiększać ilość mieszkańców, to powinni poprawić bezpieczeństwo ruchu. Tak mówiła mieszkanka tego osiedla. Idźcie tam i popatrzcie, a zobaczycie dużo więcej. Ta mieszkanka ma rację: zanim zacznie się budować nowy budynek  lub budynki, powinien być wykonany chodnik dla pieszych. Już teraz jest niebezpiecznie chodzić alejką bez chodnika i bardzo niebezpieczne jest przejście z ul.Łąkowej przez ul.Główną, do sklepów, kościoła i do szkół. Zwiększenie ilości mieszkańców ul. Łąkowej – bez wcześniejszej poprawy warunków bezpieczeństwa ruchu – byłoby błędem. Mieszkańcy osiedla  ul. Łąkowej powinni  zorganizować  Społeczny Komitet Osiedlowy, który mógłby reprezentować interesy mieszkańców w kontaktach z władzą miejską. Patrol Obywatelski nr 5.                                              

FOTO 1: Wewnętrzna droga bez chodnika.
FOTO 2: Droga biegnąca do osiedla  z  drogi krajowej obok ruchliwego Bazaru. 

 


INICJATYWY SPOŁECZNE


___*___
KSIĄŻKI Z KWIATEM

 

Miło nam poinformować o pięknej inicjatywie  Państwa Grażyny i Bronisława MJ Kamińskich, którzy zapoczątkowali wydawnictwo społeczne pod tytułem: Książki z kwiatem.

Wydane zostały już dwie książki ufundowane ze środków własnych Państwa Kamińskich w ramach wkładu w kulturę naszego miasta i wiemy, że będą kolejne. Kwiat to symboliczny podarunek dla społeczności kudowskiej. Zachęcamy do czytania i kolekcjonowania tych ważnych książek, które w przyszłości będą miały ogromną wartość dokumentalną. Wiemy również, że są chętni, by kontynuować we własnym zakresie wydawanie książek z kwiatem zarówno w naszym mieście, jak również w innych gminach.
Serdecznie gratulujemy tej pięknej inicjatywy społecznej!!!

 


JUBILEUSZ SALONIKU


___*___
SALONIK CHURCHILLA MA JUŻ 10 LAT


We wrześniu 2021r. upłynęło 10 lat istnienia Saloniku Churchilla w sanatorium POLONIA.  Dzięki zaproszeniu przez Pana Bronisława Kamińskiego Państwa prof. Normana Daviesa wraz  z małżonką Marią do naszego miasta – odbyły się bardzo interesujące spotkania. Spotkania w Saloniku zainaugurowane zostały na przełomie sierpnia/września 2011r.  Uroczysta kolacja kończąca wizytę Davisów zorganizowana została w mieszkaniu dr Zbigniewa Kayzera. 

W czerwcu br.  dr Zbigniew Kayzer przeszedł do wieczności i w Dziesięciolecie Saloniku Bronisław MJ Kamiński zorganizował  w dniu 3 września 2021 r. spotkanie w Saloniku Churchilla, by uczcić Śp. Zbigniewa Kayzera, skromnego, dobrego i zasłużonego człowieka. Uczestnicy otrzymali bezpłatną pamiątkową publikację pt: ,,Uwagi nad życiem Zbigniewa Kayzera”.


Stowarzyszenie Obywatelska Kudowa-OK przekazało Panu Bronisławowi  dowód pamięci w ramach podziękowań za wkład kulturowy, jaki wnosi dokumentując życie Ludzi i Miasta – Kwiat wyrastający z księgi – z nadzieją na kolejne szlachetne i potrzebne idee.

 


 ***PAMIĘCI ***


 

___*___
Pamięci Krystyny Janickiej

Po ciężkich zmaganiach z chorobą odeszła od nas Śp. Krystyna Janicka.
Była spokojną, elegancką Panią; właścicielką pięknego,  historycznego obiektu ,,Marysieńka” i wierną uczestniczką Saloniku Churchilla.
Ostatnie odprowadzenie odbyło się 9 września 2021 r. w parafii Św. Bartłomieja w Czermnej.
Pozostanie w naszej pamięci na zawsze!

.

Zdjęcie z Książki z Kwiatem Bronisława MJ Kamińskiego.

 


ANINY – 2021


___*___
ANINY-2021

Z powodu pandemii, Aniny-2021 miały charakter ograniczony. Delegacja Stowarzyszenia Obywatelska Kudowa-OK  udała się 25 lipca o godz. 10:00 pod Pomnik Anny Świdnickiej w Czermnej i złożyła kwiaty Piastównie pod jej pomnikiem. Pan Bronisław MJ Kamiński przypomniał, że Anna królowa Czech i Cesarzowa Cesarstwa Rzymskiego (I Rzeszy Niemieckiej) miała wpływ na dobre kontakty pomiędzy cesarzem Karolem IV i królem Polski Kazimierzem Wielkim,  wujem Anny.  Były to dobre czasy pokoju w tej części Europy. Patronka naszego miasta jest więc także symbolem pokoju i współpracy. W klimatach bardzo sympatycznego i cieszącego się powodzeniem Festiwalu Cz-PL im. Pawła Królikowskiego, który odbywa się właśnie w dniach zbiegających się z ANINAMI –  złożenie kwiatów pod pomnikiem Anny Świdnickiej bardzo pasowało do idei tej imprezy. (Red.)

Na zdjęciu: delegacja Stowarzyszenia Obywatelska Kudowa-OK z kwiatami dla Anny Świdnickiej. Od lewej: Henryk Cholawski, Marta Midor – Burak, Adam Frankowski. Fotografował Bronisław MJ Kamiński. 

 


WYWIAD Z PANEM WOJCIECHEM JACHIMOWICZEM Z NIW


___*___
SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE

Rozmowa z Wojciechem Jachimowiczem z Narodowego Instytutu Wolności

W lipcu 2021r./ przybył na kurację do kudowskiego uzdrowiska pan Wojciech Jachimowicz. Nasz gość działa w ważnych agencjach rządowych, jest członkiem Rady Narodowego Instytutu Wolności i Współprzewodniczącym Rady Działalności Pożytku Publicznego VI kadencji. Dzisiaj rozmawiamy w Stowarzyszeniu Obywatelska Kudowa-OK o działalności społecznej w gminach i regionach. Pan Jachimowicz był sygnatariuszem Karty Regionalizmu Polskiego w 1994r.  jest pisarzem, dziennikarzem, redaktorem naczelnym „Merkuriusza Regionalnego”, działa na poziomie ogólnokrajowym, a swój teren doświadczalny ma w Nowej Soli, w województwie lubuskim, działa na terenie Dolnego Śląska, jest także członkiem Polsko-Czeskiego Towarzystwa Naukowego, wspiera ruch domowych muzeów, jest bardzo blisko wszystkich tych ważnych spraw, którymi żyjemy w Kudowie. Jest także organmistrzem.
Nasze rozmowy, w kilku spotkaniach, obejmowały szeroki wachlarz zagadnień. Niektóre wypowiedzi mogą być dla naszych Czytelników interesujące, w szczególności dotyczące wspierania działalności społecznej oraz programów Narodowego Instytutu Wolności. Zacznijmy od spojrzenia na Kudowę.

 

Marta Midor-Burak (MMB): Jak czuje się Pan w Kudowie i czy jest Pan zadowolony z pobytu?

Wojciech Jachimowicz (WJ): W Kudowie bywam co parę lat, nie tylko na kuracji, lecz także na Festiwalach Moniuszkowskich, na Forum Domowych Muzeów w Skansenie na Pstrążnej, a w sąsiednich zdrojach bywałem z wystawą pt: „Tajemnicze wnętrza organów kościelnych”. Przebywam w Szpitalu Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowym, znanym bardziej pod nazwą Sanatorium Wojskowe, jestem zadowolony z tego pobytu.

MMB: Czy jest coś, co w Kudowie zaskakuje Pana pozytywnie lub negatywnie?

WJ: Zaskakuje duży ruch pojazdów w centrum Zdroju. Za każdym razem to odczuwam i wydaje mi się, że ten problem narasta. Myślę, że jest to bardzo zauważalne dla przyjezdnych i chyba mniej zauważalne dla stałych mieszkańców, przyzwyczajonych do takiego codziennego życia. To przyzwyczajenie może być w tym wszystkim bardzo niebezpieczne, jako pułapka. Mieszkańcy i samorząd mogą poszukiwać sukcesów na różnych polach, zapominając o wadach w komunikacji. Przy wadliwej, gęstej komunikacji zacznie ginąć zieleń i wtedy mogą zanikać walory uzdrowiskowe miejscowości. Ludzie będą wybierać zdroje…zielone. A pozytywne wrażenia, to Park Zdrojowy i ludzie w tym Parku. Lubię patrzeć na ludzi dobrze czujących się w przyrodzie.

MMB: Porozmawiajmy o Narodowym Instytucie Wolności (NIW).Proszę powiedzieć naszym czytelnikom w możliwie jasnym skrócie czym jest NIW.

WJ: Jednym z fenomenów życia społecznego po okresie socjalistycznym jest wielkie ożywienie działalności organizacji pozarządowych, różnego rodzaju stowarzyszeń, rejestrowych i zwykłych, wiele z tych stowarzyszeń wymaga wsparcia doradczego, programowego i finansowego. Chodzi o to, by ten spontaniczny ruch był silnym ruchem obywatelskim i nie załamał się z braku zrozumienia i wsparcia w istotnych podstawowych sprawach. Na podstawie ustawy z 15 września 2017r. powołano Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego do zarządzania programami wsparcia tego ruchu do organizowania współpracy administracji państwowej z sektorem społeczno-obywatelskim. NIW prowadzi rozmowy z organizacjami pozarządowymi, rozpoznaje potrzeby i sygnalizuje rządowi te potrzeby, proponując rozwiązania.

MMB: Jak wygląda struktura NIW? Kto jest w Zarządzie NIW?

WJ: NIW ma dwa organy zarządzające, tj. Dyrektor I Rada. Dyrektora NIW powołuje Wicepremier Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zaś Radę tworzy 11 przedstawicieli, z których: jednego powołuje Prezydent Państwa, trzech jest powoływanych przez Komitet ds.Pożytku Publicznego, jeden jest powoływany przez Ministra Finansów, jeden jest przedstawicielem samorządu terytorialnego i pięciu jest wybieranych przez organizacje pozarządowe. Ja zostałem wybrany przez organizacje pozarządowe i w pierwszej kadencji Rady miałem poparcie ponad 50 organizacji pozarządowych. W pierwszej kadencji byłem przewodniczącym Rady, zostałem wybrany do drugiej kadencji za poparciem ponasd 80 organizacji pozarządowych.

MMB: Przy takim składzie Rady, Narodowy Instytut Wolności ma szerokie pole widzenia, wielkie możliwości kontaktów z organizacjami społecznymi. Proszę przypomnieć naszym Czytelnikom jakie programy prowadzi NIW ?

WJ: Wymienię głównych pięć programów: tj. 1/ Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, 2/ Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030, 3/ Program Wsparcia Organizacji Harcerskich i Skautów, 4/ Korpus Solidarności, 5/ Program Wsparcia Rozwoju Uniwersytetów Ludowych na lata 2018 – 2030, dla gmin wiejskich i wiejsko-miejskich.

MMB: Nasze Kudowskie Stowarzyszenia pozarządowe mogą więc zainteresować się niektórymi z tych programów, mogą wejść na stronę internetową NIW i dokładnie rozeznać możliwości.  Proszę nam jeszcze powiedzieć, czy w trakcie tegorocznego pobytu w Kudowie znalazł Pan tu coś nowego?

WJ: Z uwagą śledzę teksty zamieszczane na stronie Stowarzyszenia Obywatelska Kudowa OK, czytam prasę dolnośląską i kłodzką, odwiedziłem Nową Rudę, dłużej rozmawiałem z panem Julianem Golakiem, jestem pełen podziwu dla jego działalności społecznej, szczególnie w sprawach polsko-czeskich. Kudowa dorobiła się znaczącego piśmiennictwa, pojawiło się kilkanaście dobrych książek, wielka ilość artykułów. Niektóre kudowskie inicjatywy promieniują na całe województwo dolnośląskie, a nawet na cały kraj. Oddziaływania międzynarodowe na Niemcy, Czechy, Słowację, Ukrainę i Białoruś są wprost imponujące. Ruch domowych muzeów i Ścian Pamięci, ruch „Bądźmy Rodziną”, Szlak Św.Wojciecha według projektu pana Golaka – to wszystko daje Kudowie mocną pozycję w świecie kultury i z pewnością będą z tego bardzo dobre owoce.

MMB: Gratuluję Panu osiągnięć w działalności społecznej, mocnej pozycji w Narodowym Instytucie Wolności-Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, dziękuję za miłe słowa o Kudowie i o tutejszej działalności obywatelskiej, życzę dobrego zdrowia i częstych przyjazdów do naszego miasta.

 


KLIMATY ŻYWIECKIE


___*___
Wspólnota Kudowska rodem z Żywiecczyzny

Nasi zaprzyjaźnieni Koledzy redakcyjni, Pani Profesor Anna Szemik-Hojniak oraz Pan Włodzimierz Trznadel z Ziemi Żywieckiej przesyłają Rodzinom Kudowskim rodem z Żywieckiego oraz wszystkim Czytelnikom GzK pozdrowienia.

Do życzeń dołączają – dzięki uprzejmości Kronikarza żywieckiego Pana Hieronima Woźniaka – przepiękne zdjęcia pochodzące z Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego w ramach tzw. Tygodnia Kultury Beskidzkiej, który odbywa się corocznie w Żywcu i skupia ludzi z wielu krajów europejskich i nie tylko.
Sami zobaczcie tę piękną fotorelację pod linkiem: 

https://photos.app.goo.gl/we1M3LMh2uzTpK9T6

Jedno ze zdjęć Autorstwa Hieronima Woźniaka


ŚWIĘTO ZIEMNIAKA


___*___
W klimatach regionalnych.
Święto ziemniaka w Skansenie na Pstrążnej

W dniu 19 września 2021r. odbyło się Święto ziemniaka w Muzeum Kultury Ludowej w Pstrążnej.
Święto ma już wieloletnią tradycję i cieszy się popularnością. Przyjechały wycieczki z różnych gmin wraz z pobliskimi zespołami regionalnymi, by uprzyjemnić czas odwiedzającym. Dyrektor Skansenu Pan Marek Biernacki znakomicie poprowadził imprezę i poszerzał edukację na temat: naszego, wpisanego w tradycję kulinarną – ziemniaka, kartofla, pyry, gruli …., prowadząc quiz na jego temat. Cały personel Skansenu, w pięknych strojach regionalnych, dwoił się i troił, by sprostać oczekiwaniom najwybredniejszym podniebieniom. Ileż dobrych rzeczy można przygotować z naszego, zwykłego ziemniaka. Serwowano ziemniaczankę, pieczonego ziemniaka, placki kartoflane w trzech sosach, sałatki ziemniaczane…  Wszyscy byli zachwyceni, i my również!
Dziękujemy i życzymy kolejnych udanych imprez wpisujących się w nasze klimaty kudowskie.

 


TRADYCJE W PSTRĄŻNEJ


___*___
Ślub w Kościele Ewangelicko – Reformowanym w Pstrążnej
(3.07.2021r. godz. 13)

Chciałabym się podzielić z Państwem wrażeniami z ważnego wydarzenia, które miało miejsce w Kościele Ewangelickim w Pstrążnej.

Pewnego dnia zatelefonowała do mnie młoda kobieta z prośbą o możliwość obejrzenia wnętrza kościoła. Poinformowała, że dowiedziała się o kościele z moich wcześniejszych artykułów, a także od innych ludzi. Powiedziała mi również, że należy do zboru chrześcijańskiego i pragnie zawrzeć związek małżeński w kościele w Pstrążnej. Pani Kasia od kilku lat zamieszkuje wraz z rodzicami w Kudowie. Jej narzeczony jest Czechem.

Na umówiony dzień przyjechali do Pstrążnej, aby obejrzeć kościół. Oboje byli pod wrażeniem samego miejsca, kościoła i jego historii. Urzekła ich prostota i skromne wnętrze. Postanowili ostatecznie, że to będzie ich miejsce zaślubin. Miło patrzeć na dwoje młodych ludzi, zakochanych w sobie, którzy na własną rękę organizują całą ceremonię, bez wielkiej pompy, przepychu i celebracji. W tym momencie przypomniał mi się mój ślub i wszelkie przygotowywania. Od razu jakoś poczułam ten sam nastrój. Co jest ważne i ważniejsze, na co trzeba zwrócić uwagę, jakie wartości w tym momencie dominują w tej ważnej uroczystości? Czy stroje weselne muszą być od najlepszych projektantów, czy cała otoczka ma kipieć bogactwem? Zastanówmy się przez chwilę, sięgnijmy myślami wstecz i przypomnijmy sobie swoje zaślubiny. Przysięga składana przed Bogiem – czyż to nie jest najważniejsze?! Obserwując codzienne życie coraz częściej dochodzę do wniosku, że istota zaślubin odchodzi na dalszy plan. Młodzi ludzie pobierają się, cieszą się chwilą, a po pewnym czasie, z łatwością, bez poczucia odpowiedzialności rozstają się. „Na dobre i na złe”. Nie zawsze życie usłane jest dywanami, czasami trzeba kroczyć po wyboistej drodze. Dziury są większe lub mniejsze, ale zawsze jest sposób, żeby je przemierzyć. Niestety, obecnie po prostu nie chce się pokonywać trudności, nie chce się walczyć o swoją miłość. Nie chce się podejmować żadnych prób ratowania związku. Rozwód to chleb powszedni. 

Ilekroć słyszę o młodych ludziach, którzy chcą przed Bogiem ślubować miłość, wierność, zaufanie, dopóki śmierć ich nie rozłączy mam pewne obawy, ale jednocześnie wierzę, że istnieją jeszcze pary, dla których małżeństwo to nie tylko piękna ceremonia, ale także wielka obietnica składana przed Bogiem i świadkami.

Właśnie Kasia i Łukasz w swojej prostocie przeżywania tego dnia pokazali, co tak naprawdę jest dla nich najważniejsze, jakie wartości powinny być priorytetem. Poprosili mnie również, żebym tłumaczyła kazanie podczas nabożeństwa oraz czytała pannie młodej przysięgę po polsku. Za zgodą pastora Jakuba Limra i młodych małżonków udostępniłam państwu kazanie na okoliczność zaślubin – proste, ale jakże mądre. Zachęcam do przeczytania.

 

***
TŁUMACZENIE KAZANIA ŚLUBNEGO  NA 3.07.2021

Miła Kasiu, miły Łukaszu!
Moim zwyczajem jest to, że zawsze przynoszę nowożeńcom prezent ślubny. Jeśli chodzi o Was to miałem problem, łamałem sobie głowę. Kiedy człowiek nie wie, dawanie bombonierki nigdy nie jest obraźliwe. Ale ja byłem przy tym, kiedy mówiliście, co podziwiacie u siebie, co jest dla Was ważne, co u siebie kochacie. Było to przepiękne! Było to słodkie, jak się mówi w Czechach (w Polsce też)Więcej cukru już nie potrzebujecie. Więc sięgnąłem zupełnie obok, w przeciwnym kierunku: sól kuchenna, sól kamienna NaCl.

Wśród tylu mądrych głów nie jest uciążliwe przypomnienie chemii z szkoły podstawowej i to, że symbol Na oznacza sód, miękki metal, który silnie reaguje z wodą. Sód wrzucony do wody eksploduje. Cl to chlor – silnie trujący pierwiastek. Sód i chlor jako osobne pierwiastki mogą być niebezpieczne. Kiedy je połączymy jako NaCl – powstaje ważny i potrzebny związek  – sól!

Pewnie niejeden z gości zastanawia się kto w Waszym związku jest sodem i kogo mam przygotować do roli chloru. Ale na ten temat nie będę mówić. Wy trochę zaryzykowaliście, ponieważ zaprosiliście na ślub pastora, księdza i dlatego mam dla Was jeszcze jeden prezent – Biblię. Każde małżeństwo potrzebuje bezpośrednie łącze z niebem.

W Księdze Kronik sól lub symbol soli pojawia się stosunkowo często:

Wasze słowa niech są zawsze czułe i doprawione solą, żebyście wiedzieli jak macie rozmawiać z drugim człowiekiem.

Sól  jest łączona z komunikacją międzyludzką. W innym miejscu czytamy w Biblii złotą zasadę komunikacji: mówcie prawdę w miłości.

Prawda i miłość – Na i Cl. Oddzielnie mogą być trujące i niestałe, ale wzajemnie się przyciągają. Prawda w miłości – to jest NaCl  – życiowo ważny dla każdego związku, dla każdego małżeństwa. Prawda, która mówi: będę w stosunku do ciebie szczery. Miłość, która obiecuje: będę Ciebie kochać, niech się nawet dzieje cokolwiek.

Prawda w miłości. NaCl – sól. Sól wykorzystywano w starożytności jako środek konserwujący. Żeby potrawy nie psuły się nacierano je solą. Sól chroni. W Biblii wspomina się również o związku soli z ofiarą. Sól odnosi się do chęci dawania drugiej osobie, tego co najlepsze. W następnej kolejności sól symbolizuje bliskość i wierność. Sól zawsze gości na stole. W niektórych miejscach, na Bliskim Wschodzie do dzisiaj zwraca się do przyjaciół zwrotem:

To jest ten, który je moją sól. A więc sól jednoczy. Sól łączy.

Dlatego egzystuje coś, o czym się mówi umowa soli lub związek soli. Jak to wygląda? Łukaszu…, Kasiu , niech każdy z Was weźmie garść soli i włoży do wspólnej misy. Już nie „ja”, ale „my”. To jest Wasze małżeństwo. To jest Wasza nowa rodzina. Łukaszu, połącz swoje życie z życiem Kasi. A Ty Kasiu, połącz swoje życie z życiem Łukasza. Umowa soli mówi, że skoro nie możecie wziąć swoje ziarnka NaCl, tak też nie cofniecie swojej obietnicy nierozłącznej miłości i wierności.

Pastor Jakub Limr

Mam nadzieję, że znaczenie soli pozwoli lepiej zrozumieć istotę małżeństwa. Życzę wszystkim młodym ludziom, aby potrafili odnaleźć prawdziwy cel ślubowania  przed drugą osobą i przed Bogiem. My starsi też sięgnijmy pamięcią wstecz i poprawmy swoje relacje małżeńskie. 

Na zdjęciach: Para Młoda wraz z gośćmi weselnymi. Zdjęcia ślubne Katarzyny Moryc i Lukaša Pudelki 

 Pozdrawiam wszystkich czytelników
Wioleta Suzańska

 


W 40 rocznicę uchwalenia „Posłania do narodów Europy wschodniej”


___*___
JULIAN GOLAK NA UROCZYSTOŚCIACH W GDAŃSKU

W dniach 27.08. – 31.08. 2021 roku Julian Golak został zaproszony  na Święto wolności do Gdańska. W historycznym miejscu, tzn. w Stoczni Gdańskiej, szczególnie w Europejskim Centrum Solidarności  podczas tego czterodniowego bogatego w wydarzenia okresu, spotkał wielu ludzi sprzed 40 lat oraz  zaprezentował własne doświadczenia. 

Jak się dowiedzieliśmy, odbyło się ciekawe  spotkanie z żyjącymi twórcami tekstu „posłania do narodów Europy wschodniej”, które uchwalił I Zjazd Solidarności  we wrześniu 1981 roku. W  dyskusji wzięli udział; Nikołaj Iwanow, Antoni Pietkiewicz, Henryk Siciński. Spotkanie prowadził Grzegorz Majchrzak z Instytutu Pamięci Narodowej.

Podczas dyskusji zaprezentowano  mało znane fakty, a także nieżyjących już współtwórców tekstu przesłania; śp. Kornela Morawieckiego, Jana Lityńskiego i Henryka Wujca. Próbowano także oddać niezwykłą atmosferę, w której tworzono tekst dokumentu przyjętego w formie uchwały przez I Zjazd Solidarności.

Julian Golak, jako wieloletni Rzecznik Generalny Solidarności Polsko- Czesko – Słowackiej miał możliwość (podczas swojego wystąpienia), przypomnieć, że bardzo konkretnym – pierwszym – owocem tego „Przesłania”, było powstanie Solidarności Polsko- Czechosłowackiej; w następnych dniach „Święta wolności” w ECS miał zaszczyt zaprezentować swoją drogę  rozpoczęcia prawdziwej działalności publicznej, od zorganizowania strajku solidarnościowego w ZGPiT Wrocław, w dniu 27. 08. 1980 roku, a następnie działalności w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym we Wrocławiu, w Zajezdni autobusowej nr 7 przy ul. Grabiszyńskiej.

Na zaproszenie organizatorów poprowadził „spacer edukacyjny” dla uczestników  spotkania, po wystawie głównej w ECS. W czasie swojej prelekcji  opowiedział historię strajków sierpniowych w 1980 roku,  powstania Solidarności oraz spowodowanych w wyniku tego wielkich zmianach  społecznych i politycznych w Polsce i Europie.

Red: Zainteresowanych odsyłamy również do wspomnień Juliana Golaka pt: ,,Mój sierpień 1980 roku.”, które znajdują się pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=Q5vRUMfJy08

 


WSPOMNIENIA


___*___
Spotkanie po 55 latach

Zenona Dołęgowska

 

Nie mogłam uwierzyć, że Wiesiu przyjedzie do mnie z dalekich Niemiec. To było wprost nieprawdopodobne. Ileż to uczniów pamięta o swoich nauczycielach po takim czasie. Przyznacie, że niewielu.
Zapukał do drzwi. Otwierając zobaczyłam wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. To był on Wiesiu.

Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz miał zapewne nie więcej jak 7-8 lat.  Znałyśmy się z jego matką Teresą, też nauczycielką. Uczyła w jednoklasowej szkole w Dańczowie w pobliżu Kudowy. Czasami bywałam u nich, przyjeżdżała też moja córka Mirunia. Bawili się wspólnie i co tu mówić lubili się. Nie zapomnę nigdy wspólnej wyprawy na grzyby. Zdolności w tym kierunku to ja niestety nie miałam. Tereska wprost przeciwnie. Grzyby po prostu same wędrowały do jej koszyka. Ponieważ to była pani „dobrze wychowana” nie chciała pozbawić mnie  przyjemności zbieracza. Tak mimo chodem, chodziła koło grzyba, aż ja sama go  dostrzegłam i z radością ogłaszałam, że znalazłam i podnosiłam do swego koszyka.

Chłopcy rośli (Wiesiu miał brata) i po skończeniu „jednoklasówki”, przyszli do mojej szkoły gdzie byłam kierowniczką (dyrektorów wtedy nie było).  Uczyłam go geografii. Chłopcy skończyli szkołę podstawową a ja w tym czasie wyjechałam z Kudowy do Czerwonej Góry. Kontakty z chłopcami urwały się, ale dość długo utrzymywałam kontakt z Teresą, która niestety po pewnym czasie umarła.

Czas płynął, do Polski wkraczała komputeryzacja. Zapoznałam się z laptopem, trochę czytałam, nieco więcej pisałam, znalazłam się na Facebooku. Pewnego dnia zobaczyłam nazwisko Wiesia. Dowiedziałam się, że mieszka w Niemczech. Śledziłam jego życie. Szczegółów oczywiście nie znałam, ale wiedziałam, że przemierza tysiące kilometrów, potem był chory, znalazł się w szpitalu, potem był ogród a w nim kwiaty i rozliczne zioła, widziałam przez niego złowione ryby, oglądałam jego różne potrawy i wypieki.

Pięć  a może 4 lata temu powiedział, że czasami przyjeżdża do Polski, do swoich kolegów klasowych z Legnicy, wówczas zaproponowałam przyjazd i do Czerwonej Góry. Czas upływał,  nie miałam zapowiedzi przyjazdu. Aż w lipcu tego roku, otrzymałam wiadomość że przyjedzie 9 lipca. Ucieszyłam się, ale i zdziwiłam bo tego dnia są moje urodziny i to nie byle jakie bo 86. Czyżby pamiętał, to przecież niemożliwe! Tak pamiętał, wiedział i chciał przyjechać w tym właśnie dniu. Serce mi biło mocno, nie mogłam się doczekać, chciałam bardzo go zobaczyć i porozmawiać o wszystkim: Kudowie, Dańczowie, szkole, kolegach szkolnych, których znałam, jego mamie, o jego życiu w Niemczech, o wszystkim.

Wszystko się spełniło, rozmowy przy stole były długie i ciekawe, częściowo uczestniczyła w nich jego koleżanka a moja córka Mirunia (przyjechała z Buska). Ogromny bukiet kwiatów i upominki sprawiły mi przeogromną radość. Jeszcze dzisiaj kiedy to pisze (minął ) tydzień patrzę z rozrzewnieniem na umierające kwiaty.

Poszliśmy do Jaskini Raj, chciał zobaczyć to miejsce gdzie mój mąż pracował a którego Wiesiu przecież znał w czasach szkolnych. Wzruszyła go tablica pamiątkowa poświęcona memu mężowi jako pierwszemu kierownikowi jaskini i przewodnikowi.

Wyjechał w dalszą podróż na wschód do szkolnego kolegi.

Minęło kilka dni od jego wyjazdu a ja jestem ciągle wzruszona. Wiedziałam zawsze, że pamięć jest ważna, nie wiedziałam jednakże że ważna jest aż tak bardzo. Dziękuje Ci Wiesiu. Bądź zdrów. /ZD/

 


SIOSTRA RACHELA W POSŁUDZE BOGU I CZŁOWIEKOWI


 

___*___
Siostra Rachela
w Parafii Miłosierdzia Bożego w Kudowie

Do kudowskiej Parafii przybyła Misjonarka – Siostra Rachela, – która 19 września br. przybliżyła wiernym losy i zwyczaje panujące w maleńkiej wiosce w Tanzanii; wiosce tak małej, że jak sama powiedziała: niektórzy mówią że ta wioska nie istnieje, bo nie ma jej nawet na mapie google.
A jednak istnieje!


Siostra Rachela to oddany Misjonarz, który, jak można zauważyć, wrósł w kulturę i obyczaje codziennego życia, jakie toczy się w tym biednym zakątku, borykającym się z ogromnymi problemami, gdzie kropla wody jest darem i należy ją szanować, tak samo jak pożywienia; gdzie najpierw je mężczyzna głowa i utrzymanek domu, a dzieci muszą sobie znaleźć to, co oferuje przyroda. Słuchając opowieści o równolegle obok naszego toczącym się życiu, które, gdzieś tam daleko biegnie swoim torem – nie można o nim przemilczeć, zapomnieć i przejść obojętnie. To właśnie ludzie, którzy idą dwa kilometry do pobliskiej studni po wodę, niosąc ją na głowie i podążają tyle samo, by zaopatrzyć się w podstawowe produkty do życia….- stają się naszymi nauczycielami.  My, poszukując nieskończonych luksusów często zapominamy o tym, że tam gdzieś obok nas żyje człowiek, który nie ma nic, oprócz darów przyrody; i może wbrew pozorom jest szczęśliwszy i lepszy od nas,  korzysta z uroków, nie niszcząc środowiska, choć przecież  boryka się z przyziemnymi problemami. My z kolei, w poszukiwaniu wygód i chorobliwego materializmu – niszczymy bezmyślnie, bez chwili refleksji,  środowisko, w którym żyjemy, zabudowując ostatnie zielone zakątki, wycinając lasy, degradując potoki…- a wszystko po to, by czerpać z tego korzyści materialne….
  Siostra Rachela i jej charyzmat, poprzez niesienie pomocy drugiemu człowiekowi, karmienie głodnych chorych dzieci, budowanie studni, edukację kulturową – powinny stać się przykładem dla każdego człowieka, że pokora, miłość i poszanowanie praw natury i prostego człowieka, są drogą do sukcesu świata, naszego sukcesu.



Siostra będzie przebywać w parafii do października.
Zachęcamy wszystkich, by podzielili się swoim darem serca, namiastką tego, co nie uroni nam luksusów – a uratować może życie istoty, żyjącej gdzieś tam daleko, choć obok nas w równoległym czasie.  
Marta Midor-Burak. 

Poniżej zdjęcia z charyzmatu Siostry Racheli w maleńkiej wiosce w Afryce:

 


TWÓRCZOŚĆ


___*___
Twórczość pandemiczna

 

***
Krystyna Rygielska

Lipcowe radości – przemyślenie

 

Gdy zaczyna się lipiec
słońce mocno grzeje,
upały solidne,
każdy prawie mdleje…

Wiele zawdzięczamy obecnej technice,
chłodny powiew nas rozpieszcza
klima cieszy i pozwala żyć.
nad morzem chłodna bryza
chłodzi i raduje serca

A w Kudowie Zdrój co nas cieszy?
Drzewa, piękne parkowe drzewa
otulają nas swoim cieniem i chłodzą,
na ławeczkach siedzą kuracjusze i turyści
piją wodę mineralną
i korzystają z uroków lata.

Na ulicy lipowej króluje cudowny zapach
owady uwijają się w kwiatach
zbierają pyłek, pracują
a lipy ? dzielą się z nami swoją dobrocią
lipowe herbatki ratują nasze zdrowie
w długie zimowe wieczory.

Lipcowe wschody i zachody słońca
cieszą i dodają skrzydeł,
nasze letnie marzenia kryją się
w hałaśliwych i radosnych
chwilach lipcowego lata
wszędzie , tak uroczyśc


Pozdrawiamy Krystyna i Jerzy Rygielscy

 

 

***
KATORŻNICZY LOS LUDZKICH ISTNIEŃ….
Helena Midor zd. Gałaszewska

 

Mój gniew już nie  zapała do Ciebie
mój duchowy Bracie. 

Choć różni jesteśmy –
zbrukałeś serca czyste,
owiane chłodem sumienie.

Dziś pragnę być
różą w ogrodzie,
by mrok rozjaśnić
Ciebie odnaleźć
MÓJ  PANIE

Nie dane nam było
jechać wszystkim w dwie strony
System tragedii  zakreślił koło
Ta Ziemia dziś te prochy kryje
Bóg jedynie wie czyje…

Na pogardę i ciężką pracę skazani
głód nieustanny  odbierał siłę
ta historia piekielnego dramatu
uwrażliwia serca jak przez pryzmat:
narodowości, wyznania
człowieka traktowano…

Wycieńczeni modlili się o kawałek  chleba
tyle im do życia było trzeba.
Łachmanami okryci
do zwierząt upodabniało
z godności odarci
życie umierało…

Kula uderzała w serca dnia każdego
a żyć z tą raną było trzeba
czekać na jutro  niepewne
jak budować było wiarę,
bez nadziei?

Jak na śmierć bliźniego
patrzyło się dnia każdego
Śmierć  lepszą była, niż życie
w urągających warunkach
rodziły się dzieci…

Dziś po świecie rozsiane
pragną ujrzeć
miejsce straszliwego dramatu,
bolesnej historii swych Matek
utraconego dzieciństwa…

Czy naprawdę
trzeba było
by zobojętniałe sumienia,
bez wrażliwości ludzkiej
Dokonywały
Piłatowskich
Wyroków..(…)

A.D. 8 czerwca 2021r.

Szkic Martyny Burak znalazł się w Książce z Kwiatem Bronisława MJ Kamińskiego pt: ,,Kwiat i światło dla Danicu”. 

 

 

_______________________________

TO JEST STRONA INTERNETOWA STOWARZYSZENIA OBYWATELSKA KUDOWA 
ZAWIERA INFORMACJE I SPRAWOZDANIA Z DZIAŁALNOSCI SPOŁECZNEJ I KULTURALNEJ  STOWARZYSZENIA
ZGODNIE Z REGULAMINEM STOWARZYSZENIA I UKAZUJE SIĘ NIEREGULARNIE.

Stowarzyszenie ,,Obywatelska Kudowa”- OK
Adres: 57-350 Kudowa-Zdrój, ul. Słoneczna 11a
mail: marta.midor.burak@gmail.com
tel: 793030702

___________________________________