PIKNIK U PANA ANDRZEJA NA SŁONEM



                                 czyli KULTURA W DZIELNICACH

 

   W sobotę 18 sierpnia 2018r. odbyła się w ogrodzie u Pana Andrzeja Bilińskiego wieczornica muzyczna, na którą Artysta zaprosił przeszło 50 osób: rodzinę, sąsiadów i znajomych.  Pewnie byłoby i więcej, ale takie są możliwości przestrzenne ogródka Pana Andrzeja. 

 

   Jak się dowiedziałam, Pan Andrzej już czterokrotnie organizował takie koncerty tuż przed samym Festiwalem Moniuszkowskim z udziałem organizatorów festiwalu.  Bardzo żałuję, że nikt ich nie opisał, bo jest się Kim i czym chwalić; o takich Ludziach –  o ich dobrych inicjatywach powinno się mówić i pisać po to, by były inspiracją oraz zachętą do budowania dobrych spraw, a jednocześnie przykładem, że inicjatywy dzielnicowe mogą mieć ogromny wpływ na podnoszenie kultury i więzi w gminie.

 

  Pan Andrzej przywitał nas jak Artysta najwyższej klasy w pięknym stroju i wystroju ogrodowym. Perfekcyjny  koncert, okraszany opowieściami Pana Andrzeja, wzbudzał zachwyt każdego uczestnika. Czuliśmy się jakbyśmy gościli na dworze, bo Pan Andrzej, jako że pochodzi ze szlacheckiego Bilińskich (Sas Tarasowicz to nazwa herbu rodowego),   wiedział jak stworzyć nam taki iście dworski klimat. Panie z Agawy, w długich sukniach przechadzały się w ogrodzie zachęcając do wspólnej zabawy.


 Zaczęliśmy wspólne śpiewy: ,,Pieśń wieczorną” i ,,U prząśniczki” , i czuliśmy, że Moniuszko żyje wsród nas, a my razem z nim tworzymy  chór.  W przerwie, by dać odpocząć strunom Artysty – który wyśpiewywał niesamowite tony – zostaliśmy zaproszeni do suto zastawionego stołu w ogrodzie, z bogatym jadłem i nalewkami różnej procentowości,  i niczym wspólnota szlachty Słone i okolice – zaczęliśmy biesiadowanie.       

 

 

 

 Nie sposób opisać klimat w jakim przyszło nam spędzić czas.
Mogę tylko powiedzieć, że tak dobrze nie czułam się już dawno.  Muzyka i kultura mają to do siebie, że ,,łagodzą obyczaje”; wszystko przybiera innych barw i tonów, jakby bardziej wytwornych dla oka, uszu i duszy; znikają spory i troski, a świat staje się o niebo piękniejszy.
Goście byli wspaniali!  – tak jak wspaniały jest Pan Andrzej.  Mieszkańcy Słonego to ludzie, którzy tworzą prawdziwą wspólnotę; każdy jest życzliwy i sympatyczny, a silne  relacje międzyludzkie powinny być przykładem dla całej naszej społeczności.

 

 

 

 

 

 

 

 Piknik na Słonem zorganizowany przez Pana Andrzeja utwierdza tylko w przekonaniu, jak bardzo potrzebna jest organizacja kultury w dzielnicach, która zespala więzi, łagodzi troski i spory oraz buduje prawdziwą wspólnotę gminną.

   

 

  Żal było odchodzić i żegnać się z Panem Andrzejem, i z  tym miejscem, z którego bije dobra aura oraz żywa kultura; żal było opuszczać towarzystwo ludzi ciepłych i życzliwych. /MMB/

 

 

Zdjęcia zostały wykonane przez uczestnika Wieczornicy – Henryka Cholawskiego.