Dnia 8 czerwca 2018 Stowarzyszenie spotkało się z mieszkańcami Zakrza w Świetlicy ogródków działkowych. W spotkaniu uczestniczyło 21 mieszkańców.
Do stowarzyszenia docierały częste sygnały od mieszkańców tego obszaru. Ponieważ celem statutowym Stowarzyszenia OK jest poznawanie oczekiwań mieszkańców Kudowy na organizowanych spotkaniach, a następnie występowanie do odpowiednich instytucji z projektami i wnioskami odnośnie potrzeb ogólnych oraz kierunków rozwoju miasta, walorów ekologicznych i jakości życia społeczności lokalnej – toteż postanowiliśmy się spotkać, by zbadać te problemy.
Temat spotkania brzmiał:
Co należy zrobić na osiedlu, by życie było lepsze i przyjemniejsze.
Spotkanie potwierdziło, że we wszystkich obszarach brakuje WSPÓLNOTOWOŚCI.
Tak naprawdę ludzie są pozbawieni samym sobie. Nie ma czegoś/kogoś – takiej formy organizacji osiedlowej – co pozwoliłoby na wspólne spotkania, rozmowy.
Zdaniem stowarzyszenia OK – w każdym okręgu – dzielnicy powinna być osoba odpowiedzialna za utrzymanie ładu, do której mogliby zwrócić się mieszkańcy ze swoimi problemami.
A te problemy na osiedlu Fabryczna i Tkacka – są możliwe do opanowania, tylko wymaga to zmiany myślenia i organizacji funkcjonowania gminy. Gmina dzisiaj – to Urząd Miasta, który nie jest w stanie zabezpieczyć potrzeb mieszkańców. Działanie zza biurka nie odda fizycznego kontaktu, gdzie na bieżąco widzi się i poznaje się problemy- a następnie choć część z nich się zrealizuje. Gdyby w osiedlach ,,na miejscu” działał tzw: ,,urzędnik dzielnicowy” – usprawniłoby to znacząco funkcjonowanie gminy. Bo gmina to nie urząd- gmina to ludzie zamieszkujący różne jej obszary.
Podstawowe problemy i oczekiwania zgłaszane na spotkaniu:
-
Pogorszenie od 3 lat zabiegów pielęgnacyjnych na sadzonkach, żywopłotach oraz wykaszaniu terenów zielonych.
Część trawników jest wykoszona (teren gminy), a część wybujała i nieestetyczna (małe odcinki terenów wspólnoty). Mieszkańcy stwierdzili, że za poprzedniej kadencji – tego nie było – wykoszano wszystko, podcinano żywopłoty itp.
W budynkach na Fabrycznej mieszkają starsze panie, które nie są w stanie osobiście kosić chaszczy. Usłyszeliśmy, że chętnie dałyby na przysłowiowe ,,piwko”, byleby im pomóc. -
Klatki schodowe na Fabrycznej straszą! – Mieszkańcy mają w znacznej części zrewitalizowane osiedle. Stowarzyszenie zrobiło oględziny na klatkach budynku 11.
Ujrzeliśmy obraz katastroficzny. A wystarczyłoby przeznaczyć kilka wiaderek farby i mieć na terenie takiego ,,urzędnika dzielnicowego”; może osobę w ramach pracy za czynsz, może w ramach solidarności gminnej – i po problemie. -
Brak estetycznych i prawidłowych rozkładów jazdy na osiedlowym przystanku PKS i dobrej komunikacji z miastem.
Starsze osoby chcą jechać do Centrum np, do lekarza i nie mogą zapoznać się z prawidłowym rozkładem kursów, których jest coraz mniej, a niektóre z nich są nieaktualne. -
,,Kipiące śmietniki” – Fabryczna 7, obok szkoły i inne zakątki – wielokrotne problemy śmietnikowe. Może należy zrobić inny harmonogram oraz wprowadzić regulamin korzystania ze śmietników, a może akcję uświadamiającą? Coś trzeba z tym zrobić!
-
W dawnej szkole zawodowej wygląd jest szokujący, a brak nadzoru skupia grupy osób urządzających tam libacje.
-
Zgłasza się eternitowe pokrycie dachu – przy ul. Tkackiej 5 – zadaszenie śmietnika.
-
Zapytanie mieszkanki o chodnik – podobno w projekcie przy ul Tkackiej – strona nieparzysta – jest planowany chodnik. Czy i kiedy ma być realizowany?
-
Brakuje ławeczek przy niektórych budynkach. Mieszkają tam starsze osoby, które mają kłopoty z poruszaniem. Wyjście ,,przed dom” jest dla nich czasem jedyną formą atrakcji i rekreacji. Takie ławeczki powinny być zamontowane według potrzeb zamieszkujących tam osób.
- Brakuje na miejscu tzw. świetlicy środowiskowej, gdzie ludzie mogliby się spotykać, a ludzie starsi spędzać czas wspólnie.
Należy zauważyć, że elewacje są pięknie zrobione i przypominają pracę burmistrza pana Czesława Kręcichwosta oraz pani architekt Urszuli Karpowicz, która w dziele rewitalizacji tego osiedla dobrze się zapisała. Potem – jak mówią sami mieszkańcy – pies z kulawą nogą nie zajrzał do klatek schodowych. Razem z burmistrzem Czesławem odeszła rewitalizacja i nikt tu już nigdy następnego burmistrza nie widział. W kilku klatkach mieszkańcy mówili, że mieszkają jak w slamsach, że to wstyd. W jednym z budynków rynny na dachu zostały źle wykonane, przez co róg domu jest zalewany wodami deszczowymi, mieszkanie ma ścianę zawilgoconą z tego powodu, dom niszczy się i nikogo w urzędzie to nie interesuje. Na uwagę, że trzeba takie rzeczy zgłaszać i pokazywać radnym – zaśmiali się i stwierdzili, że aktywność radnego występuje jedynie w okresie przedwyborczym.
Poniżej zdjęcia z wizji Stowarzyszenia OK wykonane w dniu spotkania.
Brak rynienki pod paskiem blachy powoduje zamakanie narożnika budynku i wilgoć wewnątrz mieszkania na parterze
Widok jednej z klatek schodowych na Fabrycznej.
Częsty widok na terenie byłego KZPB – drzewa rosną na dachach. Jak wysoko urosną?
Aktualne widoki w KZPB – już nikogo nie dziwią?
Tak już trzeci rok wygląda Tablica pamiątkowa od tyłu
Przy wjeździe do Kudowy – symbol czeka już dwa lata na naprawę obrazu i daszku