Kudowa-Zdrój, dnia 22.11.2016r.
Jak mawiają,
takie zjawiska wyniszczają, ale również odradzają!
W gminach pojawiło się nowe zjawisko, którego nie było od zmiany ustroju w 1989r.
Zjawisko to wyniszcza wspólnotowość, zatraca relacje społeczne; wprowadza niepokój oraz brak zaufania społecznego.
Ludzie mówią, że pewne osoby zaczęły stosować tzw. terror anonimami, jak za czasów komuny ubeckiej towarzysza Bieruta.
Wtedy, gdy władza chciała kogoś zniszczyć, to wymyślała anonimy i wysyłała je do organów milicji i prokuratury. Po czym przyjeżdżali, tworzyli komisję, badali, pisali protokoły. A chodziło o to, by kogoś obrzucić błotem. Potem władza badała taką sprawę szczegółowo i przy pomocy ,,sztucznie” wywoływanych skandali wyrzucano z pracy, pozbawiano honoru, a w tamtych czasach było już nawet blisko do aresztowania.
W niepodległej Polsce po 1989r. w zasadzie nikt nie słyszał o tzw. anonimach, bo nikt tego poważnie nie traktował i nie powinien traktować.
Dziś, dawny peerelowski trup, ale teraz jako samorządowy –
ożywa i zaczyna wyłazić z szafy.
Mówi się, że wylazł ten trup nawet w Kudowie.
Polega to na wszczynaniu procedur, bądź wywoływaniu procederów w oparciu o wnioski tzw. ,,anonimowych” adresatów.
Nagle zmieniane są klasyfikacje, interpretacje prawne, powoływane precedensy;
nagle zjawiają się jakieś komisje badające prawdziwość doniesienia anonimowego.
Ludzie zaczynają rozglądać się dookoła w poszukiwaniu inicjatora ukrytego pod ,,maską”. Budzi to brak zaufania oraz wyniszcza wspólnotowość.
Lepsze jest działanie legalne i jawne w organach administracji, policji, prokuratury i sądów, aniżeli potajemne fabrykowanie anonimów.
Działanie anonimami degeneruje życie publiczne, taki „inicjator” wyniszcza wspólnotowość ludzi.
Techniki te są niebezpieczne dla samych twórców, bo z czasem wyjdą na jaw, ale na razie nad tym nie zastanawiają się.
Społeczność gminna odbuduje się, ale nie potrzebnie funduje się jej taką cenę.
Badajmy to zjawisko, rozglądajmy się dookoła i nie dajmy się zwariować. To na razie tyle. cdn.
MMB