15 lipiec 2015
RADNA NIEZALEŻNA
Minęło pierwsze półrocze prac nowej Rady Miasta i Burmistrza.
Społeczność kudowska obserwuje naszą działalność i ocenia ją pod katem zgodności z głoszonymi przez nas programami wyborczymi, które były obiecujące i trafiały do mieszkańców, liczących na to, że będą realizowane.
Szczególną uwagę i aprobatę społeczną uzyskał program i wizja nowego Burmistrza Piotra Maziarza. Deklarował on społeczeństwu konkretny program i konkretną wizję Kudowy-Zdrój w oparciu o model wspólnotowy – decentralistyczny i był zdecydowanym oponentem istniejącego modelu swego poprzednika, który przedstawiał jako centralistyczny.
Ponadto obecny Burmistrz zdecydowanie postulował, że należy wprowadzić zasadę jawności, przejrzystości, aby wszystkie poczynania organu wykonawczego były permanentne dla społeczeństwa; układom i kolesiostwu mówił zdecydowanie ,,nie”. Coś przebąkiwał o modelu osiedlowym.
Ja zostałam ,,kupiona” tą wizją. Wszystko robię, by zwiększać uczestnictwo mieszkańców w samorządzie gminnym, organizuję spotkania z mieszkańcami, zmierzam do utworzenia Młodzieżowej Rady Miasta jako ciała pomocniczego, doradczego, wpływającego na decyzje organów gminnych w zakresie potrzeb młodzieży.
Zebrania z mieszkańcami, traktuję jako model osiedlowy, w którym mieszkańcy rozważają, analizują problemy swojego okręgu i zastanawiają się jak je rozwiązać.
A jaka jest obecna wizja naszej gminy?
Czy działa ona w oparciu o deklarowany przez obecnego Burmistrza model?
Czy program wyborczy obecnego Zarządcy jest realizowany zgodnie z obietnicami?
Odpowiadając sobie na wyżej wymienione pytania uważam, że nie i w związku z tym – nie mogę utożsamiać się z tym, co dzieje się w obecnej rzeczywistości gminnej.
Mój program nie jest kompatybilny z obecną działalnością Burmistrza.
Równocześnie czuję się ponad podziałami, pustymi walkami ambicjonalnymi oraz polityką układową, które szkodzą naszej gminie, powodując zanik działalności pozytywnej dla dobra społeczności lokalnej.
To, co wydarzyło się na sesji 25 czerwca było przykładem pustych walk w ochronie własnych interesów.
Publiczne oskarżanie Radnej i włączanie w to jej rodziny, a nawet dzieci, wywołało u mnie ogromne oburzenie. W związku z tym nie mogłam zareagować inaczej, jak wyrazić swój protest, opuścić salę narad i wyjść.
Nie chodzi o to, że mieszkaniec wygłaszał jakieś żale w kierunku radnej, ale skandalem było to, że Przewodnicząca Rady Miasta, jak sama podkreśliła, zaznajomiła się dwa tygodnie wcześniej z tym, co będzie wygłaszał mieszkaniec i nie zareagowała; świadomie i celowo do tego dopuściła, aby poniżyć ogólnie szanowaną radną oraz jej rodzinę.
W takiej grupie – działającej takimi metodami w ochronie własnych interesów, za wszelką cenę kosztem ofiar – nie widzę miejsca dla swojej osoby i zajmę stanowisko RADNEJ NIEZALEŻNEJ.
Marta Midor-Burak